Bo ja z nimi rozmawiałem…

Jedną z rzeczy, którą muszę wykpić, jest podejście różnych idiotów, którym wydaje się, że potrafią rozpoznać na pierwszy rzut oka osoby chore psychicznie. Mam złe wiadomości, schizofrenika bardzo trudno się diagnozuje, bo świetnie kryje się ze swoimi urojeniami. Tak naprawdę diagnozuje takiego zjeba tylko jego ofiara, bo przed nią odsłania się z urojeniami i wobec niej ma jakieś żądania. Do kompletu schizofrenik z reguły oskarża swoje ofiary o chorobę psychiczną i biegnie przymilać do wszystkich decyzyjnych osób, oplatając swoją ofiarę gęstwą kłamstw i urojeń, których otoczenie nie jest w stanie rozpoznać.

Nawet mój tata, który uciekł z Francji przed prześladująca go schizofreniczką, nie do końca potrafił się zorientować, bo byłam już zbyt zakatowana i nie byłam w stanie opowiadać, co mnie spotyka, że moje koleżanki z podstawówki oraz kolega to schizofrenicy. A atakowali mnie prawie za wszytko i praktycznie wszystko z mojego życia miało świadczyć o mojej chorobie psychicznej. Moje pływanie miało być urojone. Tak samo występ z trenerem w telewizji. W zasadzie wszystko, co robię, ci schizofrenicy przypisują sobie i twierdzą, że jeśli ja o tym mówię, to zdradzam się z urojeniami.

Mój tata czmychnął z Francji przed takimi ludźmi, mnie się nie udało. Nie dałam rady. Ale marzę o tym, żeby jak najszybciej uciec z Polski i zamieszkać w miejscu, które nawet nie słyszało o polskim fandomie fantastycznym i nigdy nie poznało przerażających schizofrenicznych potworów, z którymi chodziłam do podstawówki.

Mój tata wycierpiał mniej niż ja. Tylko jedna jego ukochana została zamordowana przez schizofreniczkę. Ja doliczyłam się trzech takich osób plus kilkoro przyjaciół. Mam za sobą więcej niż jedną próbę samobójczą. Przeszłam takie pranie mózgu, traumy oraz syndrom sztokholmski, że w porównaniu ze mną mój tata został potraktowany raczej ulgowo i prawie nie cierpiał, bo udało mu się uciec przed pierdolniętą schizofreniczną kurwą, która opowiadała, że jest jego żoną.

Nie chcę oglądać osób, które kiedykolwiek rozmawiały z Romanem, czy jego równie chorą psychicznie rodziną. Nie ma sensu przebywać w kraju, w którym w każdej chwili natykam się na kogoś urobionego przez Romana i jego siostry czy też ich enablerów. Ludzie, którzy mnie jednak trochę lubią, próbowali mnie jakiś czas temu podnieść na duchu, obiecując, że bez względu co się stanie i ile czasu będę wychodzić z traumy i odzyskiwać pamięć, to doprowadzą do tego, że będę mieć swoje genetyczne dzieci z pomocą zastępczej matki. Ale szczerze mówiąc, mam to w dupie. Jestem za stara, żeby się martwić o wychowanie dzieci w świecie, w którym schizofrenicy swobodnie zaszczuwają kolejne pokolenia. Obawiam się, że moje dzieci jeszcze bardziej by cierpiały, bo przyrost cierpienia spowodowanego przez schizofreników oraz ich działania wygląda na wykładniczy. Ogarnął mnie antynatalizm, bo nikt nic z tymi schizofrenikami nie robi, wszyscy za to oczekiwali, że ja ich namówię na leczenie. Takie nieprofesjonalne działanie spowodowało, że się na mnie rzucili już ze wszystkim, co się dało i złośliwie zastosowali swoją urojoną pseudo-terapię, która spowodowała zaplanowany przez nich na dziesięć lat syndrom sztokholmski. Durnota różnych osób, które nadal uważają kurwę Annę, czy Ryszarda za wybitnych „psychoterapeutów” spowodowała śmierć moich nadziei na jakiekolwiek szczęście w życiu. Pozostaje mi tylko walka o jak najlepszą formę fizyczną, żebym podołała trudom walki sądowej o sprawiedliwość. Bo sama nie będę jej wymierzać. A mam dosyć już pomówień różnych warchlaków i plagiatorek z fandomu, więc będę musiała coś z tym zrobić.

Uważam, że żal jest mojej linii genetycznej – która wcale nie jest obarczona schizofrenią, chyba że mówimy o prześladujących mnie schizofrenikach – ale nie zamierzam skazywać nikogo na cierpienie, powołując na ten zły świat, bo ten schizofreniczny gang się ode mnie nie odczepi. Biorąc pod uwagę, co spotkało mojego tatę, mnie i moje siostrzenice oraz siostrzeńca, źle to rokuje dla jakiegoś mojego hipotetycznego potomka. Pozostanie już mi tylko żal i smutek, bo wiem, co mnie ominęło. Karmienie tych schizofreników to coś, co mógł zrobić tylko mój największy wróg.

W Stanach czy Norwegii miałabym dzieci, w Polsce – nawet gdyby nie było za późno – nie chcę. Polska jest tępą maciorą, która zamordowała swoje najlepsze dzieci, i promuje bezmyślnych oraz pozbawionych talentu schizofreników i robi to kosztem zdrowych, uczciwych ludzi.

Mam nadzieję, że wyraziłam się na tyle dosadnie oraz tak dokładnie przedstawiłam swoje racje, że już nie będę musiała oglądać ani Andrzeja, ani schizofrenicznych kurew z mojej podstawówki, włącznie z Romanem.

Zniszczyliście mi wszystko, debile. Nie istniejecie dla mnie.

Dodaj komentarz