Sztokholm

W pewnym momencie, gdy byłam jeszcze na początku studiów, Bret zabrał mnie do Sztokholmu. Wiedział, że rozstałam się z Michałem, bo ten zgwałcił, więc traktował mnie jak kogoś bardzo kruchego. Mężczyźni w takie sytuacji wiedzą, że powinni czekać z seksem i byłam za to wdzięczna. Ze swojej strony Bret przeszedł tyle zawodów miłosnych, że też nie chciał niczego zepsuć. Coraz bardziej byłam w nim zakochana.

Jak już napisałam, rozstałam się z Michałem po gwałcie. Moja ginekolog zrobiła obdukcję i dokładnie opisała obrażenia. Pokazałam ten dokument matce Michała, żeby wiedziała, co zrobił jej synalek i co spowodowało rozstanie. Nie oskarżyłam Michała formalnie, chociaż uratowałoby mi to życie, bo wiele kłamstw schizofreników wyszłoby wtedy na jaw. Niestety widziałam u Michała objawy wskazujące, że przeszedł pranie mózgu i działa pod wpływem syndromu sztokholmskiego, więc wolałam go oszczędzić. Tak go załatwił gang schizofreników z mojej podstawówki, który mianował się jedynymi ludźmi, którzy mnie znają i ze mną rozmawiają. Zaprzyjaźnili się z rodziną Michała, gdy jeszcze był dzieckiem. Rzeczy, które mówią na mój temat, to gówno prawda – ani mnie nie znają, ani ze mną nie rozmawiają, bo nie zwierzam się im, ani nie są moimi krewnymi. Od dziecka ich nienawidzę i wiem, że powinni się leczyć. Przykre to, że opanowali fandom i udało im się nastawić wiele osób przeciwko mnie oraz mojemu tacie. Który – przypominam – nie był pedofilem, ani gwałcicielem – tylko był przez schizofreniczkę z mojej podstawówki niewinnie oskarżony. Tata na całe szczęście był w czasie krytycznego weekendu na zagranicznym konwencie.

Nawet przez chwilę nie byłam z Romanem, jest to durny schizofrenik, który mnie zamęczył swoimi urojeniami już w dzieciństwie. Zniszczył mi po kolei wszystkie moje związki. Przez niego nie mam nic. Nie mam kariery filmowej, producenckiej, muzycznej, czy telewizyjnej. Zniszczył mnie razem ze swoimi siostrami oraz wujkiem Ryszardem jako sportowca. Jak to mi zapowiedział, nie wolno mi odnosić żadnych sukcesów w życiu, więc wszystko mi sabotują. Zamiast wspierania mnie, czy jakiegokolwiek przyjaznego zachowania, oczekiwał, że podzielę się z nim oraz jego siostrami majątkiem, czy wręcz im – i wyłącznie im – przypiszę swoje dokonania, które polegały na konceptualnym wkładzie w różne polskie i zachodnie – nazwijmy to tak – produkcje.

Niedoczekanie. Roman i jego siostry to typowe schizofreniczne kurwy, które przypisują sobie różne rzeczy bez jakichkolwiek podstaw. Roman nigdy nie był bohaterem mojego romansu i nigdy nie byliśmy parą. Propozycje Andrzeja, że mnie razem z nim przenocuje w Łodzi są tak obrzydliwe i obraźliwe, że utrzymuję swój bojkot jego osoby, który rozpoczęłam na początku lat dziewięćdziesiątych. Jeśli kiedykolwiek z Andrzejem rozmawiałam, to tylko dlatego, że zapomniałam w czym wziął kutas udział i jak bardzo mnie zniszczył mnie i Breta jako parę. Niestety jest osobą, która swoją głupotą doprowadziła u mnie do amnezji oraz próby samobójczej już na studiach, ale opamiętałam się i postanowiłam żyć bez miłości, więc udało mi się wszystko zwrócić z żołądka. Dla pewności poszłam do pobliskiego szpitala. Przez jakiś czas byłam pod obserwacją na korytarzu szpitalnym, czy nie zacznę odpływać.

Andrzej pozwolił, żeby ten gang schizofreników w oczach fanów zrobił ze mnie i mojego ojca niebezpieczne oraz chore psychicznie osoby. Muszę na to zareagować i postawić sprawę jasno. To Andrzej jest niebezpiecznym i głupawym narcyzem, który – jak to bardzo często robią narcyzi – niszczy ludzie, którzy mu pomogli. Zniszczył mnie, a także Piotra, którego poprosiłam, żeby zatrudnił Andrzeja, gdy ten stracił pracę po śmierci żony.

Mam nadzieję, że nie będę musiała już nigdy w życiu Andrzeja oglądać. Będę rozmawiać już tylko z ofiarami tego gangu schizofreników, które przejrzały na oczy i już dawno mnie przeprosiły. Andrzej cały czas upiera, z tego co wiem, że mnie dla mojego własnego dobra złamie i zmusi do związku z Romanem.

I co ja mogę na coś takiego odpowiedzieć? Na pohybel skurwysynom!!!

Oprócz Michała schizofrenik Roman jest gwałcicielem, tak samo, jak jego ojciec-schizofrenik, a nie Bret. No, ale niestety schizofreników nie trzymają w więzieniu, więc tak bardzo niebezpieczna osoba wyszła na wolność, chociaż z prośbą o leczenie. Niech kurwy, które udają moje przyjaciółki, trzymają się już ode mnie zawsze z daleka. Nie chcę Andrzeja „poznawać” – co mi oferowały schizofreniczki. Znam go do dziecka i to aż za dobrze. Jak już napisałam, nie muszę go oglądać. Za to chętnie obejrzę serial sądowy z jego udziałem. Należy mu się za wszystko, co zrobił. Niech gang schizofreników dalej sobie „trzyma” (jak to określili) Andrzeja. Mogą go sobie zostawić.

Szkoda tylko, że różni durni ludzie wyrzucali Breta z konwentów, bo mogliśmy się parę razy zejść lub wyszłabym za jego kolegę. A tak całe życie cierpię i jestem sama. Najgorzej pytać o różne sprawy obcych ludzi, a nie najbardziej zaintersowanych. Takie kierowanie się plotami zawsze prowadzi do tego, że ofiary takich spisków spędzają lata na terapii, próbując sobie poradzić z traumą, która spowodowało takie bezprawne decydowanie z kim wolno się wiązać. Nikt nie ma za mnie prawa decydować, z kim mam być i z kim wolno mi utrzymywać kontakty. Mam nadzieję, że Andrzej sam zobaczy jak działa podobne odcięcie od ludzi, z którymi chciałoby porozmawiać. Ja z nim nie rozmawiam, inne osoby też nie powinny. Niech sobie rozmawia dalej tylko z Romanem, lub jego siostrami.

Szkoda tylko, że nie mogłam rozgłosić prawdy w Internecie, gdy byłam studentką, bo wtedy jeszcze nie było Internetu. Ale z dziką radością nadrabiam zaległości i zaczynam rozdzielać razy oraz informować fanów, co rzeczywiście zaszło w Sztokholmie i nie tylko.

Śmierć kurwom z Opus Dei!!!

Dodaj komentarz