W czasie studiów miałam solidny kurs psychologii, prowadzony przez osobę, która wymagała znajomości wszystkich pozycji z listy lektur. Przestudiowałam je solidnie i z zainteresowaniem, w odróżnieniu od moim pustogłowych koleżanek. Wśród zalecanych podręczników znalazła się też pozycja o psychologii świata przestępczego i prostytucji. To z niej wiem, że z reguły przestępcami zostają osoby chore psychicznie, a prostytuują się schizofrenicy. Znam także psychologię kobiet i dzieci zmuszanych do prostytucji. Nie należy ich wybielać. Z powdu swoich przeżyć nienawidzą patologicznie osoby, które dokonują innych wyborów niż one. Nie ma czegoś takiego jak szlachetna prostytutka, która się poświęca. To z reguły wredna szmata, która własne dziecko zadusi za kilka monet, bo uczone są zachłanności na mamonę.
Spotkałam się z demoralizacją osób chorych psychiatrycznie na samym początku mojej podstawówki. Starsza o cztery lata koleżanka wraz ze swoim bratem zaczęli mi opowiadać o swoim życiu przestępców i o tym, że muszę się im podporządkować, bo nie przeżyję w ich świecie, w którym moim nowym ojcem będzie ich rodzic, który będzie mnie sprzedawać jak ich. Miałam zostać tak jak oni prostytutką, specjalizującą się w księżach. Jednocześnie mnie zaczęli oskarżać wszędzie przed nauczycielami o demoralizację i że mój ojciec jest pedofilem oraz alfonsem. Miałam im o tym opowiadać oraz prosić o pomoc. Nic bardziej mylnego.
Jeszcze przed karnym gwałtem, który miał mnie zniszczyć za odmowę przyjęcia ich propozycji „współpracy”, zacząć ze mną rozmawiać człowiek, który czasem podaje się za mojego psychoterapeutę. Przyjęcie propozycji zostania pedofilską kochanką księdza, miało mi zapewnić według jego słów, szczęście w życiu, ponieważ inaczej będą się mścić i nic mi w życiu nie wyjdzie. I nie będę mieć nawet jednego kochanka, bo zrobią ze mnie kurwę w oczach całego świata. Bo to Nycz decyduje, kto jest święty i kochany, a kto jest kurwą.
Co ja mogę powiedzieć? No, nie w moim świecie!
Człowiek, który udaje psychologa jako dziecko przyjął propozycję pedofilskiego gangu i został dziecięcą prostytutką. Jak wszystkie prostytutki wychowywany był w taki sposób, że nauczono go seksoholizmu. Tylko chore psychicznie dziecko przyjmuje taką propozycję, ale dodatkowo sam jego seksoholizm jest problemem wywołującym dodatkowe urojenia. Zabawne były zapewnienia o jego wyższości nade mną, bo nie ma ograniczeń w seksie. Tak samo zachwycona sobą jest Renata oraz jej brat Rafał.
Zawodowe prostytutki są też zawodowymi przestępcami jak i oszustami, proszę o tym pamiętać. Nie należy im w nic wierzyć. Widzieliśmy w fandomie ich kampanię oszczerstw, wyłudzeń i kradzieży.
Renata naprawdę szczyci się tym, że decyduje kto zostanie kurwą, a kto nie. Ona wyznacza Nyczowi ofiary, które potem zabija męska kurwa niby psycholog oraz schizofrenik Ryszard. Oczywiście zakładając, że zdrowe psychicznie dziecko odmówi, nie wiedząc nawet czego od niego chcą. Odmowa współpracy, jak to w całym świecie przestępczym, spotyka się z zemstą i niszczeniem ofiary. Karnym gwałtem i zaszczuciem na śmierć. Niszczeniem każdej ścieżki kariery. Osoby, które im w tym pomagały powinny przepraszać ofiary tego gangu na kolanach.
Są zawodowymi kłamcami. Chroni ich też niestety społeczne przekonanie, że kapłan jest człowiekiem godnym zaufania, podobnie zawodowy psycholog. Ale cały ten krąg pedofilski jest chory psychicznie. Nie zmienia to faktu, że popełniają liczne przestępstwa i uparli się zemścić za odmowę współpracy, niszcząc mój związek z Piotrem i każdym innym facetem. Udało im się to zrobić, dzięki temu że Rafał podaje się fałszywie za mojego męża.
Dodatkowo mają nadzieję, że po mojej śmierci przyjdą do sądu ze sfałszowanym testamentem i przejmą mój majątek. Zrobili już tak w przypadku mojego przyjaciela i kłamliwie zapewniali, że się nawrócił i zostawił mieszkanie „dla Kościoła”. Terefere! Ateista i antyklerykał jak ja.
Już raz doprowadzili do mojej próby samobójczej. Gdyby nie to, że zaczęłam się sama ratować i prosić o prawdziwą pomoc prawdziwego psychologa oraz psychiatry, skończyłoby się tym razem udanym samobójstwem, tak dobrzy w praniu ludziom mózgów zastraszaniu oraz wykorzystywaniu syndromu sztokholmskiego. Nie odeszliby ode mnie, aż bym się nie zabiła. Wkurza mnie debilizm ludzi, którzy nie potrafią zrozumieć, że w pracy lub szkole powinni zajmować się pracą lub nauką, a nie brać udział w intrygach schizofreników, którzy są jednocześnie przestępcami. Prosiłam o usuwanie ich z różnych miejsc, ale bez skutku. Naprawdę nie potrzebowałam ich „pomocy”, ani „pomocy” opętanych przez nich głupców.
Niestety są chorzy psychicznie, dlatego nie można ich zamknąć w więzieniu, ponieważ nie zamyka się w więzieniach ludzi chorych psychicznie. A jest dobrowolność leczenia. Znają to prawo i wiedzą, dlaczego mają luksus popełniania wszystkich przestępstw, jakie im tylko przyjdą do głowy.
To prawo trzeba zmienić.
Na razie nie mogę nic więcej zrobić niż prowadzić kampanię informacyjną i próbować ich zaszczuć dla odmiany.
Naprawdę nie zasługuję na to, żeby mi niszczyć życie tylko dlatego, że nie zgodziłam się zostać dziecięcą prostytutką, ani nie mogłam zapłacić ojcowi Renaty „okupu” za to, że mnie zostawi w spokoju. A chciał, żebym okradała własnych rodziców i wynosiła „skarby” z domu.
Mam nadzieję, że będzie już spokój z nimi na każdym konwencie.