Nagroda Randiego

Jednym z argumentów, jakie często wysuwają sceptycy jest, że żadne cuda nie przeszły przez skrupulatne badania fundacji Randiego. Sam James Randi był iluzjonistą, więc jego sceptycyzm wobec zjawisk nadnaturalnych podpierał się jego doświadczeniem. Oferował nagrodę pieniężną za udowodnienie w kontrolowanych warunkach, że ktoś ma cudowne moce. Fundacja, od momentu kiedy James Rand przeszedł na emeryturę, nie przyjmuje już wszystkich zgłoszeń jak leci, chociaż są gotowi rozważyć dobrze udokumentowane wnioski. A jest o co walczyć, bo milion dolarów piechotą nie chodzi. Do tej pory nikomu nie udało się udowodnić nawet najmniejszego cudu, czy istnienia specjalnych mocy. No niestety, świat prawdziwy nie jest światem fantasy i cudów się nie spodziewajmy.

Wyciągnęłam nagrodę Randiego podczas sporu z Nyczem, jako argument za tym, że cuda są mało prawdopodobne i że moja koleżanka z podstawówki, chociaż schizofreniczka(1), nie dokonała żadnego cudu. Naprawdę mnie nie nawróciła, a karta się sama nie zrosła.

Sztuczka z kartą jest jedną z najprostszych do powtórzenia sztuczek z kartami. Nycz nie przyjął do wiadomości, że nikt do tej pory nie zgarnął tego miliona dolarów, i że świadczy to przeciwko istnieniu „świętych” i temu, że ktoś uwierzy w „cud zrastającej się karty”. Jest przekonany, że jego Renacie się uda i zgarnie też ten milion (przynajmniej pierwszy raz uczciwie bez posługiwania się oszustwem).

Życzę autentycznie szczęścia. Przyda się, jeśli się weźmie się pod uwagę, ze James Rand był bardzo znanym i doświadczonym iluzjonistą i jego fundacja kontynuuje jego sceptycznie podejście. Mam nadzieję, że Fundacja przyjmie to zgłoszenie, pomimo mocnego ograniczenia rozważanych zgłoszeń. Zaprośmy jeszcze telewizję. Mam nadzieję, że dostanę także zaproszenie.

⛧⛧⛧

(1) Muszę tu dodać, że Nycz strasznie się nakręcił tym, że nauka ma na „świętość” konkretną nazwę „schizofrenicy” i że nauka udowodniła istnienie „świętych”. Których oczywiście nie wolno leczyć, bo leki zabierają im „świętość”. Bardzo chce udowodnić, że Renata jest autentycznie istotą półboską, posiadającą łaskę Boga i że ta schizofreniczka z mojej podstawówki „potrafi więcej niż zwykły człowiek”. Renata ma być także jego zdaniem niezwykle uczoną niewiastą i „zasługuje na doktorat”.

Świętość kościelna

Jak się dowiedziałam z rozmowy z Nyczem (dodam, że rozmowy, do której mnie zmuszono), „święci” są bardzo rzadcy i cały Kościół zawsze próbuje z całych sił ich „rozpoznać”. Są potrzebni, bo ich pojawienie się w otoczeniu danego hierarchy świadczy o tym, że jest „wybrany”, żeby iść w górę.

Powiedzmy sobie szczerze – ci konkretni święci to są po prostu schizofrenicy z mojej podstawówki i cały Kościół, a przynajmniej metropolita warszawski, tańczy w rytm ich urojeń. Niestety tak jest, że schizofrenicy bardzo lubią o sobie opowiadać ciekawe rzeczy, bo mocno przeżywają swoje urojenia, a częstym urojeniem katolickich schizofreników jest przeświadczenie o dokonywaniu cudów, które potem udowadniają za pomocą tanich sztuczek lub zaszczuwają osoby, które przeczą ich „objawieniom”.

Kościelną karierę wybierają ludzie z nizin społecznych, o prawie nieistniejącym bagażu kulturowym, którzy w życiu nie usłyszeli o istnieniu chorób psychicznych. Są też również za głupi, żeby zrozumieć, co to znaczy, że ktoś jest chory psychicznie, gdy już im się to tłumaczy. Idą dalej przez świat, zaprzeczając istnieniu schizofrenii i zadręczą każdą osobę, która zaprzecza, że ich schizofrenik to „święty”. Robią to, bo wierzą, że rolą Kościoła jest „chronić” świętych. I nie ma znaczenia, co powiem, bo każde moje słowo przeciwko nim jest odbierane, jako dzieło szatana, który chce zniszczyć tak „świętą i dobrą istotę, wybraną przez Boga jak Renata”.

Mam radę dla ludzi, którzy czują się jeszcze związani z religią katolicką, lub po prostu lubią ładne imprezy. Rzućcie im w twarz swoją apostazję i przejdźcie do kościoła luterańskiego. Luteranie może mają swoje wady, ale w ich Kościele nie ma kultu świętych, a wierni współrządzą tą organizacją religijną i – przynajmniej oficjalnie – są traktowani jako równi księżom (tak, polscy luteranie używają słowo ksiądz wymiennie ze słowem pastor). Luter też zadbał o równość płci i protestował przeciwko wielu innym durnym praktykom, jakie jeszcze pokutują w Kościele Rzymsko-Katolickim. Nie walczcie o to, żeby tacy ludzie jak Nycz się edukowali i reformowali katolicyzm, bo to nie ma sensu. Oni naprawdę tkwią na stanowisku, że Luter się mylił i płonie w Piekle, więc będą dalej zaciekle kontynuowali swoje tradycje.

Ja zawsze będę mówić, że Luter miał rację, gdy płonąc świętym oburzeniem, z furią przybijał swoje tezy do drzwi katedry. Po prostu mądry, odpowiedzialny człowiek, który już nie mógł patrzeć na zwyczaje wzięte prosto z obory i mordowanie niewinnych ludzi pod dyktando wariatów.

Odwet

W czasie studiów opowiedziałam o moich problemach z imbecylem Ryszardem i schizofrenikami wykładowcy z Wydziału Psychologii. Potrafiłam rozpoznać, że jestem zaszczuwana i stosują wobec mnie terror. Niestety już wcześniej cała tą grupę zaraportowałam Policji jako chorych psychicznych, poza tym Policja nie operuje na terenie uniwersytetów (dotyczy to tez politechnik), ponieważ od średniowiecza wykorzystują przywilej eksterytorialności – chociaż prawo krajowe nie przestaje na terenie uczelni obowiązywać i rektorzy oraz straż akademicka mają obowiązek współpracować z organami władzy oraz Policją. Niestety nie mieli zamiaru współpracować, ale to inna historia.

Byłam pozostawiona sama sobie i jedyna rada, jaką mi mógł udzielić mój wykładowca kryminolog, to żebym zaczęła zaszczuwać moich prześladowców, bo tylko w ten sposób mam jakąkolwiek szansę obrony przed nimi. Mam wrzeszczeć na nich agresywnie i drzeć się, żeby się odpierdolili. Niestety niewiele mi się udało zdziałać przeciwko całej sekcie, do której dołączyła moja głupia głupia koleżanka oraz głupi hierarcha. Ta sekta chyba swoim zasięgiem objęła całą Polskę, dzięki kontaktom hierarchy oraz pani Barbary.

Jedyne, co mi pozostaje zrobić, to poprosić, aby wszyscy ludzie, którzy to czytają, mieli oczy dookoła głowy i dołączyli się do odwetu na nich. Wyśmiewajcie tych wszystkich debili z sekty oraz przyległości. Ciągnijcie ich za język i donoście Policji. Nie ma innego wyjścia, bo to mordercy, którzy wiele już osób zaszczuli i sterroryzowali na śmierć. Wszędzie krążą ich kłamstwa na mój temat oraz moich bliskich.

Zamierzam pokazać się na Polconie tylko w dzień mojej prelekcji. Wolę uniknąć niepotrzebnych interakcji z sektą. Ratuję się w ten sposób przed traumatyzującymi konfrontacjami z wariatami oraz ich zwolennikami.

I dla przypomnienia:

Znicz na grobie Kościoła

Po fandomie krąży pewien bardzo naiwny człowiek, nazwijmy go Znicz. Razem z panią Szkwał tworzy bardzo nieinteresujący, a szkodliwy tandem. W pewnym sensie się uzupełniają – pani Szkwał zakochała się w Rafale, schizofreniku, który ma urojenia, że jestem jego żoną, dla odmiany Znicz zakochał się w jego siostrze, Renacie, która z kolei ma urojenie, że jest żoną Piotra i w jej wersji Piotr jeszcze żyje.

Poprzez związek z Piotrem osiągnęłam przelotny status celebrytki, a jego rodzice umieścili nasze zdjęcia w prasie i ogłosili nasze zaręczyny. W tym momencie zaatakowali nas ludzie, urabiani przez tych schizofreników, których nasz związek rozsierdził. No bo jak to, wszak wedle ich urojeń podtrzymywanych przez otoczenie, ja jestem Rafała, a Piotr Renaty. I wtedy schizofrenicy zaczęli mnie znowu „leczyć”, bo prawdziwa wersja świata nie pokrywała się z ich urojeniem. Ja potem bardzo szybko zerwałam z Piotrem, bo się zakochałam w Michale, co oczywiście sprawiło, że moi prześladowcy uznali, że „terapia” częściowo się udała, bo się „odczepiłam” od Piotra.

Pani Szkwał i Znicz urobili wtedy już wszystkich i wpadli w łapska sekty zgromadzonej wokół tych schizofreników już na dobre. Pani Szkwał należy do wielu kobiet, które rozkochał w sobie Rafał. Jest to zgodne z typowym postępowaniem schizofrenika, który tworzy sobie harem. Więc oprócz schizofreników, Znicza oraz pani Szkwał cyklicznie napadają na mnie laski, które ze szlochem oskarżają o niszczenie im życia, bo nie chcę dać „rozwodu” Rafałowi. Jak twierdzi ożeniłby się, ale nie jest wolny.

Odpowiadam tym paniom grupowo – drogie panie, życie wam zniszczyła wasza głupota, upór oraz ślepe wykonywanie wszelkich poleceń tego fałszywego „norweskiego księcia”. Mówiłam wam, jaka jest o nim prawda, postanowiłyście dołączyć do terroru i zaszczucia. Nie przyszło wam do głowy nawet przez chwilę pomyśleć. Naprawdę powodem dlaczego się z wami nie żeni jest jego urojenie, a nie moja złośliwość.

Nie tylko ja przeszłam piekło z powodu zaszczucia przez schizofrenika, Piotr też mi mówił o swoim cierpieniu i zaszczuwającej go schizofreniczce.

Piekło przeszły również osoby zgwałcone przez sektę. Schizofreniczka Renata, kierując się antypatią lub zawiścią, wyznacza różnym osobom status „kurwy” – tak samo jak zrobiła ze mną w podstawówce – i żeby urzeczywistnić swoje urojenie, organizuje gwałt grupowy. Wiem, że Znicz i ginekolog wzięli w czymś takim udział, bardzo się dziwiąc w rozmowie ze mną, że potrzebna jest zgoda wyrażona wprost, że nie wystarczy, że „Renata powiedziała, że ona tego chce”. Wkurwiły mnie ich tłumaczenia, że to „przecież nie był nikt ważny”.

Ofiary są otrute i nieprzytomne, nie mogą się bronić, a drink podać może każdy, także Znicz. Tak było w przypadku mojej przyjaciółki, którą mąż czym prędzej zabrał z imprezy i zawiózł do domu, i którą ledwo przytomną wniósł po schodach. Jak się dowiedziałam, Znicz wcześniej usłyszał, że moja przyjaciółka bardzo chce się z nim kochać i poprosiła o zorganizowanie takiej „randki”. Ja też musiałam znosić brutalne molestowanie przez Znicza i jego zaloty, gdy wmawiał mi, że „go pragnę”i że mi też zorganizuje taki seks, tylko dostanę „coś na rozluźnienie”.

Na Znicza więc też uważajcie proszę.(1) Uważa, że wszystkie baby są jego i najchętniej też by sobie stworzył harem. Podejrzewam, że znajomość ze schizofrenikami tak go zdemoralizowała. Pewnie każdą swoją ofiarę by chętnie przemocą rozdzielił z ukochanym, więc najlepiej do niego nie podchodzić i z nim nie rozmawiać.

No cóż, różni przestępcy nie powinni się dziwić, że z moim wykształceniem (i nie mam na myśli anglistyki), gdy zaczynają ze mną rozmawiać ludzie z szemraną przeszłością, ja dla odmiany zaczynam ich przesłuchiwać, aż się dowiem wszystkiego, czego chcę się dowiedzieć.

Po prostu ludzie mi mówią rzeczy, zawsze jakoś tak się dzieje.

⛧⛧⛧

(1) Znicz powstał ze zlepienia kilku osób jedno – typowe dla zaburzeń pamięci. Za próby gwałtów i za same gwałty dokonywane z pomocą zatrutego drinka odpowiada ojciec Rafała i Renaty, taki sam schizofrenik jak oni i jego żona. Podobno już nie żyje, co jest dla mnie dobrą wiadomością, bo zgwałcił mnie oralnie parę razy. Lubił się podawać za „biskupa”.

Ostrzegam

Schizofrenik Rafał, który ma urojenia, że jest moim mężem – jak to robią zwykle schizofrenicy, których nikt nie hamuje – wszedł na wojenną ścieżkę i pragnie konieczne dokończyć moją „terapię” na warszawskim Polconie. Niestety nie mogę mu pozwolić, bo nie chcę grać w jego grę i udawać kogoś, kim nie jestem. Musiałam trzymać się od warszawskich konwentów z daleka, żeby mnie nie zniszczył do końca i nie zabił. Musiało mi się polepszyć na tyle najpierw, żebym zrozumiała, o co w ogóle chodzi tym ludziom. Gdy tylko zrozumiałam, bo odzyskałam częściowo pamięć, zawnioskowałam o wydanie zaświadczenia o stanie cywilnym.

Absolutnie nie dziękuję różnym zjebom, którzy mnie zaszczuli, nie ufając moim słowom, szczególnie jestem wściekła, jeśli mają wobec mnie dług wdzięczności. Osobowościowo są to narcyzy i mam ich już szczerze dosyć.

Schizofrenik Rafał, jak i jego nieżyjący już ojciec i jego siostra Renata, ma bardzo silne urojenia, w których ważną rolę odgrywają różne „kurwy”. Cała ta rodzina, tak samo jak otaczająca ich sekta mają zwyczaj – pod przewodem Renaty oraz Rafała – tropić owe osoby, które im wskazano jako „kurwy” i poddawać je karnym gwałtom. Całe te grono dzieli urojenia schizofreników, że w ten sposób „leczy kurwy”. Znaczy się, co bardziej światowi, słyszą, że ta „kurwa” sama się tak upiła i chce, żeby ją dymać. Trochę mnie dziwi, że dorośli ludzie nie wiedzą, że najpierw trzeba dostać wyraźną zgodę od dziewczyny i że nikt nieprzytomny nie może takiej zgody udzielić. Zachwycającą głupotą jest tłumaczenie, że „Renata udzieliła zgody”. Przypominam również, że co do zasady, dzieci nie mogą udzielić wiążącej zgody na seks. Nie bez powodu wiek 15 lat nazywa się wiekiem zgody, a i tak ta granica jest skandalicznie niska. Powinna być podniesiona co najmniej o rok, tak jak jest zalecane w odpowiednich podręcznikach psychologii.

Specjalistą podającym zatrute drinki był ojciec Rafała, ale każda osoba z tej sekty może podać odurzający napitek. Schizofrenik Rafał zagroził mi, że jeśli nie poprę jego urojeń, to przygotuje gwałt na kimś i cała sekta zmówi się, żeby obarczyć winą mnie i Adama. Jestem ostatnią osobą, która by w czymś takim brała udział, Adam też w życiu by w czymś takim nie wziął udziału.

Mam bardzo dużą prośbę. Nie mogę być wszędzie podczas najbliższego warszawskiego Polconu. Potrzebna jest ekipa, która będzie tych schizofreników oraz Ryszarda i jego kolegów imbecyli obserwowała i uniemożliwiała gwałty, które planują mi przypisać. Planują to – jak już wspomniałam – jako karę za to, że nie jestem jego żoną, jak sobie uroił, ani nie chcę nią zostać. No nie jestem, nie mogę też dać mu rozwodu, skoro nie jesteśmy i nigdy nie byliśmy małżeństwem.

Schizofrenik skonfrontowany z prawdą wybucha. Jest szansa, że gdy zobaczy urzędowy dokument, to przycichnie, ale wcale nie jestem taka pewna, że jego psychoza nie objawi się wtedy w dwójnasób. Moje zdanie jest takie, że osiągnie prędkość orbitalną i zacznie okrążać Ziemię, tak jest odklejony od rzeczywistości. Jego psychoza i niebezpieczeństwo dla mnie i innych jest powodem, dlaczego nie uczestniczyłam w warszawskich konwentach.

Spędziłam dużo czasu przygotowując się do konfrontacji, którą muszę z nim wygrać. Nie mogłam pojawić się w warszawskim fandomie(1) nieprzygotowana bez tego blogu i bez ujawnienia prawdy o schizofrenii Rafała i Renaty. Przy takim poziomie zaszczucia, kiedy już wygonił mnie ze wszystkich środowisk, zniszczył mi wszystkie kolejne związki i dopadł w pracy, co jest ostatnim etapem zaszczucia przez schizofrenika, musiałam wszystko upublicznić. To on jest chory psychicznie, a nie ja. Renata nigdy nie była moją przyjaciółką, a Rafał nigdy nie był moim mężem.

Ratujcie przed nimi i Ryszardem niewinne dzieci. Lubią je niszczyć w gwałtach oralnych, a potem terroryzować za skutkiem śmiertelnym. Mam nadzieję, że ten imbecyl oraz schizofrenicy wraz z otaczającą ich sektą będą mieć odpowiednich nadzorców podczas całego konwentu i nikt nie ucierpi.

⛧⛧⛧

(1) Moi przyjaciele, którzy pojawili się w Warszawie na konwencie, zostali tak silnie zaszczuci przez Ryszarda i sektę, poddani takiemu terrorowi, że musieli poszukać pomocy psychoterapeuty. Jak zwykle chodziło o to, że moje przyjaciółki oraz ojciec Piotra nie mogli i nie chcieli potwierdzić tego, że Renata jest „żoną” Piotra, a on żyje. Nikt z bliskich Piotra naprawdę nie może potwierdzić jej urojeń, ani podzielić się z nią majątkiem. Uważajcie na nich, szczególnie zakochany w Renacie zakłamany imbecyl Ryszard jest niebezpieczny i bardzo agresywny.

Gwałciciele

Muszę napisać o gwałtach w fandomie. Wbrew temu, co twierdzi sekta i Nycz nie gwałcą metale, nie był gwałcicielem żaden z moich byłych, nie jest gwałcicielem Adam. Gwałcą imbecyle z Kościoła i jak zwykle zwalają na kogoś innego.

Uważajcie na to. Podają zatrute drinki i napoje, a potem opiekują się nieprzytomną kobietą lub dzieckiem, rozbierają je i zapraszają idiotów do gwałtu, twierdząc, że to zawodowa prostytutka, która wcześniej wyraziła zgodę i bardzo tego chce. Kierują tymi gwałtami urojenia Renaty, która oskarża o prostytucję niewinne osoby, a potem steruje zakochanym w sobie imbecylem Ryszardem tak, że urzeczywistnia swoje urojenia. Wiem, kto z fandomu skorzystał z takiego zaproszenia do zgwałcenia podrośniętego dziecka, dziewczyny, która potem popełniła samobójstwo zaszczuta i wyśmiana przez sektę. Byłam zmuszona do rozmowy z tymi ludźmi. Podawali jej przykład jako kogoś do mnie podobnego – czyli małej kurewki, którą „zna” Renata i która umożliwiła jej „zarobek”.

Jestem kryminologiem, więc wylewam wszystkie drinki, których nie zamówiłam i których nie podał mi barman. Były próby otrucia mnie (tak się fachowa nazywa podanie drinka z odurzającą substancją), ale mam swoje zasady dotyczące picia i jedzenia, które wynikają z mojego wykształcenia i świadomości, które z osób, które bywają na konwentach to wariaci. Uniknęłam więc losu tej zgwałconej dziewczyny. Moja przyjaciółka wypiła zatruty drink, ale na całe szczęście mąż ją zabrał z imprezy, chociaż było z nią tak źle, że musiał wnieść ją po schodach.

Uważajcie na siebie i na innych na naszych imprezach, szczególnie w Warszawie. Miejcie się na baczności szczególnie, gdy widzicie imbecyla Ryszarda i jego przyjaciół. Są niebezpieczni. Nie tylko zatruwają drinki, ale też stosują terror, żeby potem zarąbać psychicznie swoje ofiary. Moja przyjaciółka z lat dziewięćdziesiątych, którą potem zaszczuli ze skutkiem śmiertelnym tez została przez nich najpierw zgwałcona. Zresztą nie tylko ona.

Ryszard i jego środowisko to jednocześnie fanatycy katoliccy. Nie wiem, jak łączą w swojej głowie te gwałty i zaszczucia z tą religią, ale to kolejny dowód na to, że katolicyzm to świat na opak. Ryszard i jego znajomi uważają, że są ludzie, którzy są tak nieważni, że można z nimi zrobić, co tylko im się podoba, szczególnie jeśli tak orzekła kierująca nimi schizofreniczka Renata aka „żywa święta”. Jak już napisałam, Renata urzeczywistnia swoje urojenia na temat tego, kto jest „kurwą”, przypisując innym, szczególnie tym piękniejszym i zdolniejszym od niej to, czym sama się czasami zajmowała. I pewnie znowu będzie się zajmować, jeśli sekta przestanie ją utrzymywać. Ciekawa jestem, co się stanie, czy jednak uda się ją namówić na leczenie.

Uważajcie na nią i jej otoczenie. Jej sekta jest sektą katolicką, więc nie ufajcie szczególnie księżom z jej otoczenia. To zabobonni durnie, którzy mogą was skrzywdzić, podając zatruty drink, a potem dołączając się do gwałtu, co ma niby „uleczyć” grzesznicę, bo tak powiedziała „święta”.

Właśnie te trudne prawdy na temat, jak w rzeczywistości są głupi ludzie związani z Kościołem i jak bardzo nic nie rozumieją z prawdziwego (czyli naszego) świata, sprawia, że większość ludzi olewa egzamin profilera. Zdają pojedyncze osoby, ponieważ z reguły potykają się o pytania o Kościół. Tak bardzo zostali uwarunkowani kulturowo i wpojono im przekonanie, że księża to niegroźne, słodkie misie, co muchy nie skrzywdzą, że nie potrafią rozwiązać prawidłowo takiej sprawy, jak ta o której piszę. Księża i inni bogobojni katolicy są bardzo groźni, bo jeśli uwierzą, że kieruje nimi „święta”, to potrafią każdego zaszczuć ze skutkiem śmiertelnym, albo zgwałcić. W ludzkich umysłach jest pewna ślepe miejsce, jeśli chodzi o przestępczość kościelną. Musimy przestać na nich reagować jak na Silence z Doktora Who i głośno krzyczeć, gdy tylko zaczynają ponownie swój terror i „nawracanie” prowadzone, żeby schizofrenikom zrobić przyjemność. Mamy Internet, mamy Facebooka, więc zamiast robić mazakiem kolejne ślady na ręce, zostawiajmy raporty z ich pojawienia się w naszym życiu i dokumentujmy kolejne próby zaszczuwania nas. Nie tylko ja jestem ofiarą tej sekty i Kościoła. Brońmy się przed nimi. Nie dajmy się sterroryzować. Wiem, że terror i stres wywołują problemy z pamięcią, ale są sposoby obrony. Gdy tylko pojawia się gwałciciel i terrorysta, należy zostawić ślad w Internecie lub zadzwonić pod 112 i opowiedzieć, co się dzieje. Ludziom sterroryzowanym i krańcowo zestresowanym grozi, że stracą pamięć w przeciągu minut od zakończenia kolejnej sesji terroru. Nagrywajcie takie wydarzenia, jeśli jesteście świadkiem, i też wysyłajcie swojemu policjantowi (czyli dzielnicowemu). Informacje o adresie email odpowiednich dzielnicowych wraz z podziałem na ulice, którymi się opiekują, są w Internecie. Dzielnicowy to wasz pierwszy kontakt z Policją. Macie prawo dokumentować popełniane przęstepstwo, więc się nie bójcie oskarżenia o podsłuch, szczególnie gdy terroryzowane są dzieci. Rozmowy telefoniczne wolno nagrywać, bo to korespondencja. Nie ma ograniczeń, jeśli chodzi o nagrywanie filmów. Trzeba tę sektę posadzić w więzieniu.

Bardzo często ludzie są świadkami sesji terroru, ale nie wiedzą, jak to jest groźne. Ratujcie ofiary zaszczucia, bardzo proszę. Nie dołączajcie do zaburzonych oprawców i schizofreników, dając upust najgorszym instynktom. Wiem, że jest to przyjemne, ale postarajcie się nie być durnymi chujami i cipami.

Księża to naprawdę ludzie z nizin społecznych, o bardzo niskim zasobie kulturalnym, którzy dostali nagle zbyt dużo władzy w naszej kulturze i trzeba ich sprowadzić na ziemię, żeby się przekonali, jak ich uczynki są osądzane przez prawdziwy świat i prawdziwych, inteligentnych ludzi.

Ludzie wychowani w oborze nie powinni rządzić Polską.

Prawo międzynarodowe

Jako studentka psychologii oraz anglistyki, którą prześladowali schizofrenicy oraz uważająca ich za swoich „świętych” sekta i sam Nycz, próbowałam wszystkiego. Niestety nikt, oprócz kilku osób, które oferowały mi wsparcie psychologiczne we własnym czasie, nie zaoferował mi pomocy.

Obowiązujące w Polsce prawo nie przewiduje, co robić w sytuacji, kiedy za taką osobą, jak ja ugania się para wariatów oraz wspierająca ich sekta Opus Dei oraz Kościół Rzymsko-Katolicki. Obowiązujące w Polsce prawo praktycznie uważa, że jedyne, co mogę zrobić to dać się spokojnie zabić. Bo wariat musi wyrazić zgodę na leczenie. Z tym, że nie wyrazi zgody, bo polski zabobon wbił go w pychę i wyniósł na ołtarze i wmawia, że jego urojenia, że jest Bogiem, są prawdą.

Pisałam listy w latach dziewięćdziesiątych do wszystkich. Także do sejmu, apelując o zmianę prawa. To prawo do tej pory nie zostało zmienione, co gorsza do zaszczuwania mnie dołączyły kolejne osoby na miejsce tych, którym już się znudziło lub przypadkiem ktoś im przemówił do rozumu.

Uważam, że czas przenieść sprawę oczko wyżej, to Amnesty International oraz ruszyć z przedstawianiem sytuacji takich osób, jak ja, na forum międzynarodowym. Mam dosyć kpin ze mnie i przekonywania mnie, że skoro żyję, to nic mi się nie stało. I może jednak powinnam schizofrenika Rafała rozważyć jako męża. Albo dać mu rozwód. Nie, nie powinnam. I nie mogę dać rozwodu, bo nie było ślubu. To wy powinniście ruszyć głowami. To wy powinniście skontaktować się z moją prawdziwą rodziną, zamiast pozwalać na ciągnące się lekko licząc dziesięć lat kolejne ataki na mnie na terenie pracy. Jakoś się trzymałam, dopóki schizofrenik Rafał nie owinął i nie rozkochał w osobie nowej koleżanki, która energicznie postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i mnie „leczyć”. Bo koniecznie musi za niego wyjść. Jeśli chodzi o mnie i mój stan cywilny, to może zrobić nawet jutro, niech tylko się nie zdziwi, że wyszła za prymitywnego robola bez szlachectwa i wykształcenia, który jeszcze do tego ma schizofrenię i na pewno nie jest żadnym norweskim księciem.

Mam dosyć. Polska, mój kraj rezydencji, udowodniła, że moje życie się nie liczy. Tak samo jak nie liczyło się życie moich zamordowanych przez sektę przyjaciół. Ludzkie cierpienie i życie niknie jak widać w zderzeniu z Kościołem, który koniecznie chce zrobić sobie ze schizofreników świętych, a mnie zmusić do niewolniczej pracy. Na zamówienie Kościoła i otaczającej Renatę sekty, stworzono mi piekło, bo nie chciałam potwierdzić jej słów, ani być katoliczką. Żeby mnie upokorzyć za pomocą obmowy zrobiono ze mnie w oczach niektórych maniaczkę religijną. Okłamano psychologów i psychiatrów na mój temat, więc też mnie brutalnie atakowali, całkowicie zapominając o metodach diagnostyki i postępowania z pacjentem. Wszyscy stworzyli schizofrenikom i sekcie idealne warunki do działania.

Odebrano mi moje prawa człowieka w miejscu pracy, w Polsce.Biorąc pod uwagę obrażenia jakie odniosłam i brak odpowiednich przepisów, które umożliwiałyby takich „świętych” wariatów jak Renata i Rafał hospitalizować i leczyć skutecznie, domagam się, aby naprawdę uznano mnie za dysydenta, którego powinno zacząć chronić prawo międzynarodowe. Musimy w końcu podnieść taki hałas, żeby tacy niebezpieczni schizofrenicy i ich sekty oraz gangi, które zaszczuwają na ich rozkaz niewinnych ludzi w końcu były efektywnie wyłapywane i leczone.

W Polsce codziennie łamie się podstawowe prawo człowieka do życia. I to Kościół łamie, nie metale. To Kościół gwałci, nie metale. To Kościół stosuje wszelkie metody jakimi posługują się sekty, nie metale. Zostałam zniszczona, a potem odmówiono pomocy, bo ktoś z Kościoła „nie chciał, żebym nie była katoliczką”. Zawodowy profiler informował tego człowieka, że nigdy nie zostanę katoliczką, bo zawsze byłam ateistką i prosił, żeby jednak pomógł w tej sytuacji i poinformował innych naiwnych ludzi, że jestem panną, a Rafał nigdy nie był moim mężem. Szybciej wyszłabym na prostą, a moja naiwna koleżanka porzuciłaby marzenia o fałszywym księciu z bajki, Rafale. Odmówił pomocy po całości, bo Kościoła nie interesują humanitarne rozwiązania, lubuje się za to w ludzkim cierpieniu, szczególnie jeśli spotyka ludzi, którzy odmawiają grania z nim w jednej drużynie. Hierarchowie dobrze wiedzą, że prosty lud obwołuje świętymi schizofreników, ale ich to bawi. Bawi ich cierpienie takich osób, jak ja. Uważają, że pranie mózgu, terror i zastraszenie zawsze działają tak, że ludzie, którzy są niewygodni, ludzie których nie powinni byli atakować, tracą pamięć, przestają się liczyć i się zabijają. To są prawdziwi władcy Polski, namaszczający polityków i sterujący tępym ludem. Myślę tak, bo inaczej ktoś by zmienił obowiązujące prawa i zainteresował się, jeśli nie mną, to tymi chorymi, wykorzystywanymi przez Kościół ludźmi.

Inaczej mówiąc Nycz to gnida. Uparł się, ze jednak pranie mózgu zadziała i nic nie zrobi, bo tak kalkulował, bo wtedy nie odzyskam pamięci, nikt się nie dowie i nie będzie apostazji. A przede wszystkim nie będę z człowiekiem, który jest ateistą, bo w końcu zacznę wykonywać wszystkie jego polecenia, wszystko, co dla wymyślił ten terrorysta. A on sobie będzie z Renatką nadal bawić się w koci łapci. I cieszył się, że ma swoich „świętych”, dzięki którym ma odpowiedni prestiż, żeby awansować.

Nie zamierzam wykonywać żadnego z jego poleceń.

W końcu trzeba ten burdel sprzątnąć. Całe moje życie grałam delikatnie. Teraz będę nalegać na najwyższe wyroki dla wszystkich zamieszanych w tę sprawę.

Półświatek

Postanowiłam skupić w jednym miejscu wszystko, co wiem o schizofrenikach. Oczywiście nie mam na myśli fajnych i mądrych leczących się osób, tylko schizofreników zaniedbanych, urodzonych w rodzinach, w których całe pokolenia się nie leczyły. Mam problemy z nazwaniem ich oportunistami, skoro tak łatwo łamią prawo, ale chyba nie da się inaczej ich nazwać, bo oszustwa i kradzieże, jakie ci ludzie popełniają mają swój początek w ich urojeniach, nie zostali tego nauczeni w rodzinach przestępczych. Chociaż całe pokolenia tych rodzin uczą się bezkarności z powodu indolencji naszego Państwa i obojętności prawodawców.

Jestem jedyną ofiarą Renaty, która przeżyła. Na moją przyjaciółkę, zrzuciła wszystko, co sama zrobiła, żeby wybielić się w oczach fandomu. Kolei na mojego przyjaciela Krzysia i jego partnera Rysia Rafał rzucił nieprawdziwe oskarżenia o gwałt, tak samo zresztą jak na Michała oraz Adama. Nie chcę nawet myśleć ile innych osób zaszczuli ze skutkiem śmiertelnym z powodu swoich urojeń. Trzeba by dopiero odpowiednio opracować statystyki policyjne, przebrnąć przez stertę papieru, żeby dojść do prawdziwych liczb ludzi, którzy zabijają się z powodu terroru. I niestety w naszym kraju schizofrenicy bardzo często po wpadnięciu w szpony kleru zaczynają mordować bez umiaru, bo zyskują status świętego, a ich ofiary są zaszczuwane i poddane terrorowi zorganizowanemu, aż się zabiją. Schizofrenik, który się rozkręci i w Polsce zostanie uznany za świętego, ma na swoje usługi praktycznie cały Kościół. Mnie nękał nawet mój lokalny proboszcz. W innych krajach ludzie mają lepsze możliwości obrony przed schizofrenikami, poza tym kler nie pozostaje tam aż tak bezkarny, a ludzie nie dają się kościelnym oficjałom tak łatwo oszukać czy zastraszyć. Są to kraje zsekularyzowane czego i Polsce życzę. Zresztą tam Kościół nauczył się, gdzie jest jego miejsce i co mu wolno.

Terror jest stosowany także przez zawodowych przestępców, którzy chcą kogoś zmusić do współpracy. Terror to metoda pracy świata przestępczego, który żyje z wymuszeń. Za pomocą terroru przerabia się ludzi na zamachowców-samobójców, z powodu terroru zaczynają wierzyć, że jest to jedyna rzecz, jaką mogą zrobić. Czasem uważają, że to jedyny sposób, żeby ocalić rodzinę przed zabiciem. Byłam zastraszana w taki sposób, straszone nie tylko mnie śmiercią, ale też tym, że zabije się moich bliskich czy moje zwięrzęta. Terrorysta z Opus Dei zagroził mi śmiercią moich przyjaciół, jeśli się nie zgodzę współpracować i rzeczywiście moi przyjaciele zostali zaszczuci na śmierć. Terrorem byłam zmuszana do wysunięcia fałszywych oskarżeń wobec Adama. Naprawdę można się pomylić, gdzie kończy się świat przestępczy, a gdzie zaczyna się Opus Dei i Kościół.

Schizofrenik to Gollum, gdy widzi coś atrakcyjnego lub wartościowego chce to mieć, lub zaczyna sobie przypisywać czyjeś cechy. Gdyby tylko o to chodziło sprawa byłaby prosta, ale nie jest. Taki człowiek cierpi, bo z powodu choroby zaczyna mieć urojenia, że rzeczywiście jest tą osobą, której zazdrości i której cechy sobie przypisuje. Zaprzyjaźnia się ze swoją ofiarą, żeby od niej nauczyć się wszystkiego, co jest potrzebne, żeby się pod nią podszywać. To był powód, dlaczego Renata rozmawiała ze mną na korytarzu szkolnym w podstawówce. W pewnym momencie domyśliłam się, że jej zainteresowanie jest podejrzane i zaczęłam ją dezinformować. Gdy już dowiedziała się dostatecznie dużo, zapowiedziała mi, że mnie zniszczy. To był początek naszej znajomości. Z podobnych powodów rozmawiała ze mną w każdym innym miejscu, a gdy już dowiedziała się, co dalej robię w życiu, następował atak tej głupiej schizofreniczki. Tak samo zawsze chciała urzeczywistnić urojenia brata na temat naszej znajomości. Nie ma nic pomiędzy mną a Rafałem. Ma tylko urojenia na mój temat.

Taki schizofrenik przypomina typowy obraz psychopaty z popkultury, ale cierpi. Należy mu pomóc trafić do szpitala psychiatrycznego, a nie pomagać zaszczuć kolejne osoby. Ledwo przeżyłam końcowy atak tego schizofrenicznego gangu w moim miejscu pracy, a broniłam się heroicznie praktycznie przez cały okres zatrudnienia. Mam dosyć.

Biorę obstawę na Polcon w Warszawie, nie liczcie, że ponownie mnie zaszczujecie.

Nieracjonalność

Ludzki mózg jest niedoskonały i kler to bezczelnie wykorzystuje. Bardzo łatwo człowieka przestraszyć, poddać terrorowi. Wkrada się wtedy nieracjonalne myślenie. Za pomocą terroru można wywołać natrętne myśli, a nawet coś, co można określić jako wizje (ale nie halucynacje), czyli wyobrażone sceny.

Pisarze wiedzą, jak sobie wyobrażać nierzeczywiste wydarzenia. Jest to zamierzone. Za pomocą terroru można osiągnąć coś podobnego, ale zostaje to narzucone i człowiek zaczyna wyobrażać sobie to, co chce prześladowca. Kler katolicki i wszystkie inne sekty posługują się tą techniką bardzo sprawnie. Uważają to za cenne narzędzie w „nawracaniu” niewiernych.

Nycz odmówił przyjęcia do wiadomości, że jestem racjonalną ateistką. Zamiast tego uparł się, że dopasuje mnie do swojej wizji tego, kim jego zdaniem powinnam być. Zostałam poddana terrorowi, złośliwie zastraszona aż do wystąpienia potężnej amnezji, a potem poddana praniu mózgu, bo Nycz był szczęśliwy, że ma białą kartę i że zrobi ze mnie, co będzie chciał. Był na tyle durny, że myślał, że tak można. Ale nie można, jest to zabicie psychiki, a jeśli chodzi o klasyfikację to przestępstwo jest porównywalne z bestialskim zabójstwem, bo też jest zniszczone życie.

Lata mi zajęło wychodzenie z tego, co mi wtedy zrobiono. Przedzierałam się przez wmówione mi fałszywe przekonania i fałszywe wspomnienia. Nie przestałam jednak być ateistką, chociaż z pomocą traumy zmuszono mnie do zrobienia przelewu na konto Kościoła. Rzuciłam wtedy apostazję na stół i trzasnęłam drzwiami, pomimo indukowanych stanów lękowych.

Więc nie, kościelne kurwy w długich szatach, nadal nie boję się piekła. Nie ma we mnie tego, co nazywacie bojaźnią bożą, co tak naprawdę jest wzbudzanym przez was nieracjonalnym lękiem. Nie macie prawa tak działać, ale tak zawsze robicie, gdy myślicie, że się nie wyda. A najgłupsi myślą, że nie popełniają przestępstwa, terroryzując i zastraszając ludzi aż do rozstroju nerwowego czy nawet samobójstwa (inaczej mówiąc, ze skutkiem śmiertelnym).

Nie zamierzam dostosowywać się do urojeń świętej dla was Renaty, która ze swoim tatą sfałszowała list do Kierownika Opus Dei. Nie będę niewolniczą służka tej tępej, „świętej” kurwy. Wiem, że marzy o tym od dzieciństwa. Wiem, że też marzycie razem z pedofilem z Opus Dei Ryszardem oraz pedofilem ojcem Renaty (chociaż on już szczęśliwie nie żyje, w obronie własnej – wszak miałam do czynienia z niebezpiecznym gwałcicielem pedofilem z dzieciństwa – sterroryzowałam go tak, że prawdopodobnie stanęło mu serce – każdy psycholog i lekarz wie, że można kogoś literalnie przestraszyć na śmierć – chociaż tak naprawdę zszedł na serce w szpitalu podobno z szoku, że ochrona wyprowadziła go z budynku, w sumie nie wiem, która wersja tych wariatów jest prawdziwa), marzycie o tym, żeby okraść każdego ateistę ze wszystkiego, co posiada. Ukradliście mi całe życie. Symbolicznie oddaliście wszystkie moje talenty kurwie Renacie i nie dało się wam nic wytłumaczyć, bo nigdy nie chodziło o prawdę. Różni ludzie mówili wam, kim jestem. Rzuciliście się tym bardziej mnie zabić, bo kurewka Renata powinna mieć wszystko, bo ją polubiliście.

Nastał czas wojny z klerem i polskim kołtunem, który chamstwo i ignorancję stawia na tronie i szczyci się swoim debilizmem, oraz tym, jak mnie zniszczył i poniżył. Jest to dla mnie święta wojna i się nie poddam.

Ale bez względu na to, co mi kurwy zrobicie, Renata nie stanie się mną, a jej brat nie będzie norweskim księciem. Zniszczyliście mi życie (i wielu innym osobom) tylko dlatego, że nie potrafiliście uwierzyć, że wszystkie wasze zarzuty opierają się tylko na bajdach schizofreników(1). Obraziliście moją mamę, twierdząc, że imbecyl Ryszard jest moim ojcem albo ojczymem. Obraziliście mnie wpadając na pomysł, że zmusicie mnie do małżeństwa z imbecylem, kolegą Ryszarda, gdy już wiedzieliście z listów od moich bliskich, że Rafał nigdy nie był moim mężem i że nigdy za niego nie wyjdę. Zadręczyliście mnie prawie na śmierć, ale nie zrezygnowałam ze swoich przekonań i nie utraciłam wiedzy o tym, jak działa umysł.

Całe to zastraszenie nie miało sensu. Mam tyle wiedzy psychologicznej, że wiem, co się z człowiekiem robi po terrorze, jaki go spotyka ze strony sekty. Umiałam poprosić o fachową pomoc, więc się nie zabiłam, chociaż chcieliście już w ten sposób ukryć wasze błędy. Terrorem można zmusić do samobójstwa. Każda sekta wykorzystuje te mechanizmy, bo z sekty się nie odchodzi. Tylko że ja nigdy nie należałam do waszej sekty. Nigdy nie wierzyłam w „świętość” Renaty. Za to wiem, kim jest naprawdę i dlatego wam zagroziłam, więc zapadł wyrok śmierci. Macie się ode mnie odpierdolić.

Chwile rozstroju psychicznego, kiedy włącza się nieracjonalne myślenie, można przeczekać i walczyć o to, aby pozostać zdrowym psychicznie człowiekiem. Nienawidzę Kościoła za to, że w taki sposób wywołuje potrzebę wiary. Przerażona jestem tym, że Nycz i sekta Renaty jest obecna w fandomie, bo chce nas „nawracać dla Chrystusa” i niewolą za pomocą terroru kolejne osoby, zabijając niewygodne. Wstyd mi za katoliczki, które dały sobie wmówić, że mają jakoś specjalnie przeżywać uniesienia w czasie komunii. To jest urojenie i powinny się z tego leczyć, bo znając Nycza i sektę działającą w fandomie po prostu zostały zastraszone, a te religijne emocje są całkowicie sztucznie indukowane. To wiadomości z psychologii religii. Każdy szaman działa w taki sam sposób i nie ma powodów się łudzić.

W uczestniczeniu w wydarzeniach religijnych czy rytuałach nie ma nic romantycznego, jeśli zostało się do nich zmuszonym i zastraszonym, więc grzecznie odczuwa się to, co chce psychopata wywołujący – wcale nie taki lekki – syndrom sztokholmski. Każdy Kościół, który utrzymuje się z datków wiernych, to organizacja przestępcza, która przez zastraszenie osiąga nielegalne zyski. Nielegalne, bo przypomnijmy, nasze Państwo z naszej wspólnej kasy przepierdala miliony na utrzymanie tego ciemnogrodu, który działa na naszą krzywdę.

Nycz mnie prosił, żebym pisała prawdę na blogu, no to piszę. Oczywiście myślał, że jak Patty Hearst będę paplać, to co mi wmówili terroryści, ale się skurwielowi nie dałam i nie dam.

Bardzo proszę, też rzućcie im w pysk apostazję, inaczej się nie da.

⛧⛧⛧

(1) Przy okazji – urojenie, że się „dokonuje cudów” jest bardzo częste u schizofreników, szczególnie jeśli „zaopiekuje” się takim schizofrenikiem ktoś z Kościoła. No, rozumiem wszystko, ale już mogła Renata, jeśli już musi świrować, zostać jakąś wróżką, albo jasnowidzem, a tu od razu cudotwórczyni i święta. Za ambitnie.

Kryminologia

Jak już wcześniej napisałam na studiowanie psychologii, namówił mnie ojciec mojego byłego, biegły psychiatra. Obejrzeliśmy razem Gasnący płomień (Gaslight) i odkrył psychologiczny talent, który objawił się podczas komentowania wydarzeń z filmu. Jako studentka Anglistyki po jednej rozmowie zostałam przyjęta na drugi kierunek. Kryminologia, czyli psychologia zajmująca się przestępczością, to już był mój wybór, który zadziwił pana Profesora. Wytłumaczyłam, że mam na celu najpierw zrozumienie, o co chodzi prześladującym mnie ludziom, którzy byli związanym z Kościołem. Potem zaczęłam pisać pracę magisterską, w której argumentowałam, dlaczego i w jaki sposób należy zmienić prawo dotyczące chorych psychicznie, tak aby podstawowe prawa do życia ich ofiar nie były naruszane.

Psycholog-kryminolog studiuje świat przestępczy i jego psychologię, przy czym przestępcy to nie tylko ludzie, którzy urodzili się w rodzinach przestępczych, to są także oportuniści i oni bardzo często wymykają się opisom, jakie przygotowują policyjni profilerzy. Policyjni profilerzy – szczególnie w warunkach polskich – bardzo rzadko zajmują się sektami czy psychologią przestępcy, który jest jednocześnie chory psychicznie. Ja musiałam sięgnąć do źródeł anglojęzycznych, na całe szczęście język nie był barierą, żeby w pełni przeprowadzić swój wywód i zdobyć odpowiednie oparcie w źródłach, a także zrozumieć, co robią moi schizofreniczni znajomi z podstawówki. Jeszcze gdy byłam studentką, mój wykładowca-profiler poprosił mnie o konsultację, bo wiedział, czym się zajmuję i jakie materiały czytam do pracy magisterskiej. Po krótkim przejrzeniu teczki, poprosiłam, żeby dobrze zlustrowano właśnie tę osobę, która oskarża kogoś o chorobę psychiczną i działanie na szkodę, bo to ona jest chora psychicznie. Wytypowałam dobrze i uratowałam ofiarę, którą zaszczuwała paranoidalną schizofreniczka, dokładnie taka jak Renata.

Kościół wychowuje ludzi, a raczej tresuje, na osoby głupie, które bezrefleksyjnie powtarzają utarte formułki. Jeżeli coś wychodzi poza zakres wbitych do głowy reakcji, nie istnieje. Tacy ludzie są marionetkami durniów, którzy edukacje zakończyli na dwóch latach seminarium, które tak naprawdę jest tylko przyuczeniem do zawodu. Księża nie mają możliwości znać się na wszystkim, a jednak wydaje im się, że mają nadaną im przez Boga rolę przewodzenia ludziom i wpływania na program studiów, na przykład psychologicznych, bo nie podoba im się prawda. Czas skończyć z sytuacją gdy rządzą nami idioci, a tymi idiotami posługują się jeszcze więksi idioci z Kościoła namaszczający polityków i wpływający na wybory. A idiotami z Kościoła z kolei sterują schizofrenicy aka „żywi święci”. Tak się kończy, gdy do głosu dochodzą ludzie tak durni, że nie rozumieją konceptu choroby psychicznej czy urojeń i na kolanach traktują każdą bzdurę wypowiedzianą przez wariatkę. Z ogarnięciem konceptu kłamstwa też mają problem.

Mam dosyć takiej Polski. Mam dosyć Polski, w której kler kieruje się zdaniem absolwentów szkół specjalnych, a schizofrenicy zostają obwołani świętymi. Mam dosyć Polski, w której schizofrenicy skazują kogoś na zadręczenie na śmierć, tylko dlatego że ktoś nie chce potwierdzić ich urojeń. Mam dosyć Polski, do której ściągają coraz to nowe oddziały egzorcystów, bo schizofrenicy się nie leczą i sterują tym popytem, wskazując osoby, które trzeba poddać egzorcyzmom. Mam dosyć Polski, w której rządzi PiS. Mam dosyć polskiego zaścianka.

Naprawdę istnieje w polityce większe i mniejsze zło. To największe zło, to wybranie znowu kandydata PiS na prezydenta. Mam nadzieję, że ludzie, którzy wybrali imigrację wewnętrzną i nie głosują, tym razem ruszą do urn i zagłosują przeciwko PiS. Jeśli nie głosowaliście w pierwszej turze, ruszcie tyłki i głosujcie. Proście znajomych, sąsiadów, krewnych. Frekwencja rzędu 66% oznacza, że jest jeszcze wiele osób, które dużo mogą zmienić w polskiej polityce. Bardzo proszę, zróbcie wszystko, żeby nie wygrał Nawrocki, kolega takich osób jak Chazan, pani Barbara, człowiek namaszczany na stanowisko przez kler, którego reprezentantem jest Nycz. To czysty zabobon oraz ośmieszenie Polski. Tacy ludzie wierzą w „cud zrastającej się karty” i mentalnie są ośmiolatkami, którzy nic nie rozumieją z tego, jak funkcjonują różne instytucje i co im wolno! Tacy ludzie się dziwią, że nie wolno kraść, czy gwałcić. Nie rozumieją, co to są zasady społeczne.

Ludzie, ten zaścianek, w którym rządzi zabobon i przestępcy-oportuniści nie może wygrać tych wyborów!!! Głupek i schizofrenik Rafał był przez to środowisko szykowany na polityka, tylko odmówiłam wyjścia za niego i pracy na jego rzecz, bo sam by nic nie potrafił.

Mam nadzieję, że to mówi wszystko o jakości pisowskich kadr i jak tworzona jest ich polityka kadrowa.

Wszystko do zaorania i posypania grubą warstwą soli!