Zachowania pedofilskie są wyuczone i niestety dziedziczone przez przyswajanie sobie nieprawidłowych wzorów zachowań. Dla Kościoła Rzymsko-Katolickiego to norma i dlatego mają tak głęboko zinternalizowane przyzwolenie dla gwałcenia dzieci.
Dorosły pedofil wychowuje sobie następcę. I tak wielu księży „przysposabia” sobie dziecko, które wychowuje, zabiera na wycieczki i jednocześnie gwałci. Dziecko poddawane jest zastraszaniu i ostrzegane, że ma nic nie mówić rodzicom. Zdolne i inteligentne dzieci się buntują, ale przed głupami roztaczane są wizje pomocy w karierze. Dla takich osób przekupywanie prezentami oraz pieniędzmi jest na tyle przekonywujące, że w to wchodzą. Są jednocześnie rozpieszczone i uczone, że wolno im wszystko. Przypominają w tym dzieci wychowywane przez rodziny przestępcze. Krańcowa demoralizacja i zero wdzięczności za próby uwolnienia od pedofila. Na takie dzieci trzeba uważać. Są nauczone zastraszania innych i podporządkowywania sobie ludzi przez agresję.
Ja na to nie poszłam, brzydził mnie pedofil, ale pani Barbara była jedną tych osób, które mi tłumaczyły, że podobna „służba dla Kościoła” nic jej nie zaszkodziła. Takie osoby są pchane potem w różne miejsca, a pedofil z wdzięczności – tak jak obiecał – wspiera ich kariery. Jest też pewny lojalności takich osób. I w ten sposób chore pseudo-wartości zalewają naszą politykę, oświatę i świat medycyny, bo ofiary pedofila stwarzają świat pozbawiony moralności i zasad. Jest to świat ludzi infantylnych, głęboko zaburzonych oraz przekonanych, że księdzu oraz im wszystko wolno. Uważają też, że warto słuchać tylko księdza. Zostali całkowicie i idealnie uzależnieni psychicznie od pedofila. Nie myślą na własną rękę w ogóle i są przekonani, że dopóki robią to, co chce ksiądz, że nic nie można im zarzucić. Są jednocześnie tacy głupi, że nic nie rozumieją z nauki, więc kierują się zabobonami. Szczególnie kościelni pedofile (tutaj w grę wchodzi kategoria grzechu, który pojawia się według nich dopiero w heteroseksualnym seksie, który bardzo chcą limitować i kontrolować) nienawidzą dorosłych kobiet, więc ich wpływ na uchwalane prawa reprodukcyjne oraz normy społeczne jest katastrofalny dla naszego społeczeństwa.
Kobiety, które przeszły przez taki proces, potem pozwalają pedofilom gwałcić swoje córki i uważają, że wszystkie na tym dobrze wyszły. Mogą mieć pewność, że córki wtedy myślą dokładnie tak samo jak one i nie odrzucą takich matek. Dziedziczenie pedofilii jest przerażającym zjawiskiem. Nakłanianie dzieci, żeby „poświęciły się dla księża, bo trzeba mu ulżyć, bo księżom jest ciężko, bo walczą z Szatanem” powinno być karane więzieniem. Mądrzy ludzie nie zgadzają się na takie akcje.
Dziecko wychowywane przez pedofila jest zdemoralizowane i pozbawione jakichkolwiek norm moralnych. Gdy dorasta staje się samo pedofilem. Przez podobny proces przeszedł Nycz, jak i DżejPiTu, oraz mój pseudo-psychoterapeuta, który nigdy nie był nigdy moim psychoterapeutą, tylko człowiekiem na posyłki u Nycza i pomagał mu zastraszać i niszczyć dzieci, które nie godziły się na podobną „służbę dla Kościoła” i nie dawały się przekonać, że „kapłani się dla nas poświęcają, bo walczą ze złem”. Nikt z nich nawet przez chwilę nie wiedział, co to poświęcenie, żyją sprawiając sobie cały czas przyjemności oraz folgując sobie.
To Nycz mówi, że pedofilia dzieciom nie szkodzi. To jego nauki. To nauki też jego znajomego pseudo-psychologa, który nigdy nie był moim psychologiem, bo w psychoterapii jest dobrowolność. A jego zadaniem jest tylko urabianie i zastraszanie ofiar Nycza. Jestem lepszym psychologiem od niego. Naprawdę solidnie przestudiowałam wszystkie pozycje z bardzo długiej listy lektur do egzaminu. Wykładowczyni włożyła tam chyba wszystko, co tylko może się przydać w pracy z dziećmi, włączając w to podręcznik psychoterapii.