Archiwum miesiąca: styczeń 2025

Romans wg. Opus Dei

Kiedy byłam dzieckiem, moja matka rozpoczęła romans z Ryszardem. Pamiętam, że próbowała sondować mnie i przygotowywać do rozwodu, ale ja kategorycznie odmówiłam pójścia z nią w jej nowy świat.

Straciła całkowicie obiektywizm i uważała schizofrenika Ryszarda i jego równie schizofreniczne córki za niebiańskie stworzenia, które nigdy ni kłamią i których informacje nie powinny być weryfikowane. Nie przyjmowała do wiadomości, że żadna z nich nigdy nie była moją przyjaciółką, za to łgały z cała świadomością, żeby wprowadzić swój „projekt” zmuszenia mnie do związku, którego nie chciałam, zaszczucia mnie, zniszczenia mi wszystkiego, dzięki czemu byłam wyjątkowa, i odziedziczenia po mojej matce mojego mieszkania.

Moja matka nigdy – nawet, gdy poakxaywałm jej fragmenty z podręcznika Psychologia w kryminologii (chyba tak nazywał się ten podręcznik) – nie dawała sobie wytłumaczyć, że jest uzależniona psychicznie od osoby chorej psychicznie. Za to informacje z różnych podręczników, którymi się dzieliłam z ludźmi, żeby oprzytomnieli, posłużyły, żeby zaszczuć mnie i moich przyjaciół. Schizofrenik zawsze oskarża innych o to, co sam robi. Ja się trzymam od nich z daleka i nie chcę o nich mówić. Zostałam zniszczona przez moją rodzinę w dzieciństwie, a potem jeszcze kilka razy i już mi wystarczy.

Moja matka była dla mnie tyranem, który stosował chwilami przemoc fizyczną, żeby zmusić mnie do posłuszeństwa. Możliwe, że gdyby nie zauroczenie tymi schizofrenikami, to w życiu by te jej cechy nie wyszły na jaw. Była chora psychicznie z powodu tej miłości. Od dzieciństwa działała według idee fix, którą przejęła od schizofreniczki, miała związać się z Rafałem, wszystkie moje związki i co robiłam było niszczone, jeśli nie zgadzało się z tym planem.

Absolutnie nie zgadzam się, żeby za mnie decydowano, co mam robić w życiu i z kim się wiązać. Możecie mnie zaszczuć na śmierć, a i tak nie zrealizujecie chorego „projektu” schizofreniczki, która uważa, że „wie”, kto z kim powinien być. A jak ktoś się nie zgadza z jej wizją i nie chce się podporządkować, to jest chory psychicznie. Wyznaczała tak partnerów też moim przyjaciołom.

Mam dosyć. Będę robić, tylko to, co ja sama uważam za słuszne. Jeżeli kiedykolwiek uważałam prawo pozwalające wariata wsadzić do więzienia i tam go leczyć za słuszne, to tylko dlatego, że mam już dosyć świrów z Opus Dei, którzy przyssali się do mojej rodziny. Nie mam zamiaru urzeczywistniać „projektu” Anny, która nigdy nie była moją przyjaciółką. Mam zamiar ich wszystkich wsadzić do psychiatryka. Ale nie mogę, bo prawo nie pozwala mi złożyć wniosku do sądu opiekuńczego, ponieważ – uwaga – oni wszyscy są dla mnie obcymi osobami. Za to wariatom, którzy kłamią i mają za sobą całkiem „duże ryby”, jak się okazuje, wszystko wolno, nawet z naruszeniem całego prawa medycznego. Żałuję, że kiedykolwiek poznałam Piotra. Możliwe, że gdybym go nie znała, udałoby się wszystko inne w moim życiu.

Mydło

Szaleńcy z Opus Dei śledzili i niepokoili mnie też w moim fitness klubie wiele lat temu. Moją obsesję związaną ze sportem – chodzi o to, że nie mogę wrócić do sportu, ponieważ wtedy ich zdaniem grozi, że zwiążę się z Michałem, moim dawnym partnerem z lodowiska. Oczywiście nie grozi, Michał od dawna jest żonaty, a ja zainteresowana zupełnie kimś innym (i jasne jest chyba dla wszystkich, że nie jest to Rafał).

Cytując znowu Ryszarda -„Bo ty go lubisz, to będziesz mieć przyjemność w seksie, a to niedobrze, bo musisz cierpieć, bo ciebie księża nie lubią i jesteś kurwa, bo nie chcesz ust księdzu dać, a księdzu to nie grzech. A ty jesteś kurwa, a nie moje córki, bo one grzecznie wiedziały, co trzeba robić, gdy ksiądz prosi o rozmowę i żeby się nawróciły. A ty idziesz do piekła, chyba, że będziesz cały czas cierpieć w małżeństwie, bo nie możesz być szczęśliwa.”

Świry zrobiły mi wtedy zdjęcie w prysznicu w damskiej przebieralni. Chory psychicznie ksiądz próbował się też wedrzeć do tych damskich pryszniców, skończyło się awanturą i poinformowaniem klubu, co się dzieje, a także zadzwoniłam na Policję.

Schizofrenicy z Opus Dei rozpoznają u mnie demoralizację, która polega na tym, że staram się wypłukać mydło ze wszystkich fałdek ciała. A że w tamtych czasach prysznic w tym klubie posiadał tylko samą głowicę wystającą ze ściany, to nie można było nim manewrować i trzeba było sięgać w różne miejsce rękoma, żeby skierować odpowiedni strumień wody w to miejsce, gdzie powinien trafić. Nie wiem, jak inne osoby, ale nie lubię mieć mydła w vulvie.

Nie wiem, uczono mnie, że nie grzecznie się gapić na inne osoby w przebieralni, ostatecznie jest to damska przebieralnia i wszystkie jesteśmy zbudowane tak samo. Gapią się tylko lesby, jak nie przyganiając córki Ryszarda. Dialogi z tymi ludźmi wyglądają mniej więcej tak, cytuję z pamięci Ryszarda.

„Ale tam się nie wolno dotykać”. „A gówno mnie to obchodzi.” „Idziesz do piekła.” „A co to mnie obchodzi.” „Ta ja się będę za ciebie modlił, ale nie dostaniesz Rafała i idziesz do piekła.” „Nie chcę Rafała, a do piekła idziesz ty.”

Był to jakiś kolejny raz, kiedy zniszczyli mi przyjemność z trenowania i wprowadzili w taki stan, że zaczęłam tracić pamięć.

Mam nadzieję, że nikt już im nie doniesie, gdzie trenuję, ile trenuję i gdzie bywam. Sama też będę ostrożniejsza, bo będę pamiętać, z kim rozmawiam.

Nigdy

Powiem z całą stanowczością – nigdy moim prześladowcą lub gwałcicielem nie był żaden muzyk heavy metalowy. Wręcz przeciwnie, jeśli prosiłam ludzi o pomoc, to chodziło mi o psychicznie chore osoby z Opus Dei, czyli „ojca ” Rafała – tak nazywany jest równie jak Rafał schizofreniczny biskup – samego Rafała oraz oddział schizofreników z Gdańska. Ja sama jestem z Warszawy, zawsze byłam. To oni przyjeżdżali do Warszawy mnie nękać, ja im nic nie zrobiłam, bo chyba nie będziemy traktować jako krzywdy tego, że się schizofreniczce nie podporządkowałam?

Nigdy nie chciałam, ani nie miałam nic wspólnego z Rafałem. Nigdy też nie będę miała nic z nim wspólnego. Nie słuchajcie pomówień ludzi, którzy są moimi prawdziwymi prześladowcami. Próbowali znowu niewinne osoby wsadzić do więzienia, ale ponownie się nie ugięłam. Nie będę potwierdzać ich urojeń.

Stan prawny

Obecny stan prawny praktycznie uniemożliwia mi skuteczną obronę przed osobami chorymi psychicznie, czyli biskupem, zakonnicą, Rafałem oraz Ryszardem z ich rodzinami. Wszyscy oni są schizofrenikami, którzy działają w ramach Opus Dei.

Chętnie skierowałabym sprawę do sądu opiekuńczego i wniosłabym wniosek o nakaz leczenia przymusowego, ale prawo mi na to nie zezwala. Mogę to zrobić albo członkowie rodziny, albo prawny opiekun. Ryszard bezprawnie podał się za mojego opiekuna prawnego i ściągnął do mojego miejsca pracy pewną panią doktor, która przyjęła za swoje usługi pieniądze od Piotra, z którym się kiedyś spotykałam, było to na samym początku studiów. Został wtedy przekonany przez gang schizofreników, że rzuciłam go dla Rafała.

Zaczęło się dla mnie piekło fałszywych oskarżeń oraz prania mózgu, bo pani doktor podeszła do tego bardzo ambitnie i postanowiła mi udowodnić, że to ja jestem schizofreniczką. Kosztowało mnie to życie, którego już nie będę miała jak odzyskać.

Musimy zmienić prawo. Ofiara prześladowania, która ucieka przed sektą całe życie, która straciła przez nią tak dużo, musi mieć możliwość elementarnej ochrony, tym bardziej że Prokuratura, gdy słyszy, że w coś są zamieszane osoby chore psychicznie, zakłada ręce i nic nie robi. A przecież większość przestępstw popełniają ludzie chorzy psychicznie. Zasługujemy na prawidłową ochronę. Prokurator rozmawiał ze mną prywatnie, bo nie mógł tego zrobić w ramach obowiązków – bo gdy chodziło o wykonanie polecenia chorego psychicznie biskupa, to prawo przestało się liczyć i nie widział żadnych problemów z łamaniem prawa. Chorzy psychicznie są świętymi krowami, a ich ofiary nie mają żadnych praw. Niech chociaż lekarze wiedzą, że muszą zawsze w takiej sytuacji sprawdzać papiery i weryfikować, czy osoba, która oskarża swoją ofiarę o chorobę psychiczną, rzeczywiście jest kimś z jej rodziny lub faktycznie opiekunem prawnym. Psychicznie chorzy, rodziny schizofreników, które tworzą alternatywną rzeczywistość i wciągają w nią zdrowych ludzi, to codzienność w Polsce. Zawsze będą mówić, że to ich ofiara musi się leczyć, jeśli nie chce zaakceptować i podporządkować się wyrokom „Boga” z głowy schizofrenika.

Nigdy nie byłam żoną Rafała, nigdy razem nie spędzaliśmy czasu. Najdłużej rozmawiałam z nim w pracy zmuszona przez pozbawioną profesjonalizmu doktor przez co straciłam wszystko i zostałam straumatyzowany do maksimum. Wszystko potoczyło się dokładnie tak samo, jak w latach dziewięćdziesiątych, tak samo jak na Anglistyce. I tak samo jak wtedy nie będę potwierdzać urojeń schizofreników, ani nie pójdę do zakonu, ani nie wyjdę za Rafała. Nie ma znaczenia, co mi zrobicie.

PS: Kurwa, jak nie chcę z kimś być, to nie chcę z kimś być. To moja prywatne sprawa. Po co zmuszać? Tak samo nic nie zrobiłam tym pizdom. Jestem z Warszawy, nie z Gdańska. To one przyjeżdżały do Warszawy mnie nękać, bo już w dzieciństwie miały swoje schizofreniczne odjazdy na mój temat i stałam się ich „projektem” – czyli osobą, którą postanowiły razem z resztą schizofreników, zmusić do związania się z Rafałem, a nie łyżwiarzem (czyli moim kolegą z pary sportowej). Nigdy nie był moim chłopakiem, te pizdy łgały i łżą nadal. Nigdy na żaden temat nie rozmawiałam z chorym psychicznie biskupem czy zakonnicą (ją co najwyżej diagnozowałam).

Seks wg. Opus Dei

Niebywałe, ale zdaje się do tej pory są osoby, którym wydaje się, że zgwałcone dziecko uprawiało seks z dorosłym mężczyzną.

Przypomnę – idąc na religię trafiłam pod skrzydła chorej psychicznie zakonnicy, której cała rodzina i znajomi, z Warszawa i Gdańska, okazali się być schizofrenikami i postanowili mnie przyciąć. Sama zakonnica, której nie podobało się, że na przykład pochodzę z wielonarodowej rodziny i mój pradziadek był norweskich szlachcicem, uważała za oczywiste, że można w takiej sytuacji posuwać się do karnego gwałtu, tylko po to aby przyciąć dziecku skrzydeł i nie było takie zdolne. Zakonnica również doniosła biskupowi o tym, że bronię ofiary gwałtu przed potępieniem. Od tamtego momentu biskup ściga mnie, bo dostał obsesji na moim punkcie. Nie jest żadnym autorytetem, nic nie wie na mój temat, kieruje się swoimi chorymi urojeniami i przez całe życie nęka mnie, próbując wprowadzić swój chory plan na to, co powinnam robić w życiu..

Krewny – Rafał nazywa ją swoją „ciocią” – zakonnicy, ojciec Rafała, na prośbę biskupa postanowił wykonać wyrok na mnie, gdyż to biskup wciągnął w cała aferę Rafała i jego ojca w tę aferę. Wyrok był również za to, że nie chodziłam na religię, tylko trenowałam, a zdaniem biskupa miała obowiązek uczyć się, jak być zakonnicą. Chory psychicznie pedofil przede wszystkim nie wytrzymał tego, że ktoś inteligentniejszy od niego broni Lolity, która naprawdę jest niewinną ofiarą pedofila. Jestem anglistką, umieć czytać i analizować teksty, nadal tkwię przy swoim zdaniu. Nigdy się nawet się nie zainteresował kim naprawdę są moi rodzice, żyje urojeniami. Wracałam od koleżanki po południu. Ojciec Rafała złapał mnie, podniósł i zaniósł do pustej męskiej toalety w szkole, którą mijałam i mnie zgwałcił. Po gwałcie mu powiedziałam, że zgwałcił dziewicę. Próbuje to naprawić wbrew mojej woli w taki sposób, że zmusza do wyjścia za Rafała.

Od tej pory zaczął się mój horror już na dobre. Miałam zero wsparcia w domu, za to moja matka uwierzyła sekciarzom, że ten opis to moje urojenia. Za to wmawiano jej – i robił to sam gwałciciel – że uprawiałam dobrowolnie seks z dorosłym mężczyzną. Wszystko, żeby tylko osiągnąć swój cel. W chorych umysłach sekciarzy, oczywiste było, że po gwałcie albo muszę wyjść za osobę, którą wyznaczy mi gwałciciel, albo iść do klasztoru. Bo inaczej idę do piekła, a oni mnie muszą przed tym piekłem ratować. A jak się nie chcę słuchać, to mają prawo mnie dalej zgwałcić lub karnie okaleczyć doprowadzając kłamstwami do wycięcia macicy lub macicy i jajników (ten na drugi przypadek to na całe szczęście nie ja, ale przerażające jest, że mają w swojej organizacji równie schizofrenicznego ginekologa, który w takich sytuacjach pomaga). A idźcie w cholerę!

Także chory psychicznie biskup ma iść w cholerę. Również takie gwałty i okaleczenia organizuję. Cytuję z pamięci ten schizofreniczny bełkot, dokładnie tak jak mi się przypomina (ale myślę, że jest na tyle chory, że sam z dumą potwierdzi swoje słowa, sam tak zapowiedział):

„bo ja ciebie tego pozbawię, bo musisz mi przyznać, że jesteś kurwa, bo Anna to wie od Boga i nie ważne, że mnie obsługuje, bo w usta bierze, też będziesz brać, jeśli chcesz żyć wiecznie. Nie jestem złym człowiekiem. Jestem Bogiem, a Boga się słucha. Inaczej idziesz do piekła, a ja ci blokuję wszystko w fandomie, bo Anna będzie znana jako autorka twojej powieści. I nic nie zrobisz. I ludzie będą myśleli, że Dorota jest autorką wszystkich przebojów, jakie z Adamem napiszesz, bo wiem, że zdolna jesteś, ale my jesteśmy silniejsi, bo do kościoła chodzimy, co znaczy, że Bóg jest w nas. I nic nie możesz zrobić, tylko penisa mi ssać, a nie gryźć, bo wtedy idziesz do piekła i nic nie można dla ciebie zrobić. I giniesz marnie, a tak obiecuję ci życie wieczne, bo nie wolno się nam sprzeciwiać. Bo inaczej wszyscy wiedzą, że uprawiasz seks za pieniądze i się łajdaczysz, dlatego matka zabroniła ci trenować, bo myślała, że dobrze robi i chroni przed zepsuciem, bo ty zepsuta jesteś, bo nie chcesz mnie ssać. No, i napisz to na blogu, jeśli się odważysz, suko. Wyzywam cię na pojedynek o rząd dusz w fandomie. I tyle. I nic nie masz, zobaczysz wszystko oddasz Annie i Dorocie i nie nie będziesz mogła zrobić. I zdechniesz jak Klicka i Krzysztof i nic z ciebie i twojej dobrej opinii nie zostanie w fandomie ja rządzę, a nie ty czy Sapkowski, bo to głupiec i nie wie, jak z ludźmi rozmawiać. A ja wiem i się boisz i zrobisz, co ja chcę. A jeśli to napiszesz, to zginiesz, bo nikt z nas nie będzie już z tobą rozmawiał. Tak samo jak będziesz słuchać metalu. Tylko będę mówił, że z chujem się prowadzasz i nie masz rozumu, bo magazynier lepszy od bogacza czy muzyka. To ja zniszczyłem ci wszystkie relacje w latach dziewięćdziesiątych i teraz, i zawsze zniszczę, bo mogę, bo jestem Bogiem i twoja siostra się tylko mnie będzie słuchać, tak jak zawsze tylko mnie słuchała się twoja matka. I nieważne jest, ile masz lat, jesteś kurwą, bo ja tak ludziom mówię i tylko to się liczy. I nic innego nie ma na świecie tylko Kościół, a ja jestem Twoim Bogiem, więc masz mnie posłusznie ssać, kurwo a nie gryźć, zrozumienie? Masz przyjść do Paradoksu przepraszać Rafała i już zawsze wiedzieć, że żyjesz, bo ja na to pozwoliłem. A jeśli się sprzeciwisz, to zniszczę ciebie tak, że nawet nie będziesz mieć popędu i tyle się zestarzejesz przedwcześnie. Już innej metaluwie to obiecałam, bo obraziła Annę i Dorotę, bo im zaprzeczyła. Więc to zrobię i tyle i wszystkie metale będę wiedzieli, że nam się nie wolno sprzeciwiać. Tylko trzeba nas słuchać i mówić, to co chcemy, żeby mówili. Bo tak jest, że kutas z Kościoła wszystkim rządzi i tyle. I nic nie możesz, nawet jak to napiszesz to wyśmieję, bo wszyscy wiedzą, że jesteś kurwa, bo ja tak mówię w Kościele, a tylko to co w Kościele się liczy. I nie masz nic do powiedzenia. Więc zdychasz, masz się zabić. I iść do piekła skoro uważasz, że po gwałcie możesz o siebie decydować. Ja o tobie decyduję i o wszystkim, co ciebie dotyczy, jak ja zechcę to Rektor ciebie wydali na zbity pysk i nikt ciebie nie zatrudni. Bo ja tak chcę. I tyle, a ty nic nie możesz, bo każdy wie, że zgwałcona kobieta, bo jak zgwałcona to nie ważne ile ma lat, może mieć dwa, a już kobieta, każdy wie, że zgwałcona kobieta tokurvwa idzie do piekła, jeśli nie robi tego, co chce Kościół, czyli ja. Więc wychodzisz za Rafała i już zawsze jesteś jego niewolnica, bo ja ci tka każę. I nic nie możesz z tym zrobić, a jeśli będzie apostazja, to ja ciebie ukażę tak, że nic nie będziesz mogła nigdzie powiedzieć, bo po apostazji się nie żyje I nie ważne, że masz biskupa luterańskiego, który ciebie ratuje. To Sztokholm nie Polska i on się nie liczy. Prokurator słucha tylko mnie i ciebie zamknie w więzieniu za fałszywe zeznania przeciwko mnie, bo ja jestem czystym dobrem, jako biskup.Nie jesteś luteranką, bo nie ma luteran w Polsce. I tyle, nikt ci nie uwierzy, że w życiu nie chciałaś być w zakonie, bo ja mówię, że już byłaś, i nie ważne, co masz w dokumentach. Bo ważne jest to co ja mówię, i jak to napiszesz to idę do S. i ona wywala ciebie z roboty, bo ktoś kto chodzi na koncerty heavy metal i w Boga chrześcijan nie wierzy, a luteranie to nie chrześcijanie, nie może pracować w nauce. I nie masz doktoratu, bo jak tak chce i nie pisz do O-Ł bo ona będzie tylko mnie słuchać. I tyle, żyjesz tylko dlatego, że ja na to pozwolę. Jak ci wszystko wytnę, to masz się zabić, bo nic nie ma znaczenia, jak nie ma się dzieci. Rafał dałby ci piękne dzieci, nieważne, że głupie, w Kościele taka głupota to zawiść innych dzieci. On jest cudny, też wie, jak się zachować i wypierdoli ciebie z Biedronki, jak jego ojciec, bo ona tam rządzi, bo jego słuchają, bo on jest Opus Dei i ja mu mówię, że dobrze robi, jak robi, bo ma się wydzierać na klientki, które są kurwami, bo kurwy nie mogą tam robić zakupów. I tyle, I masz nas przepraszać. Bo my jesteśmy Bogami, a ty jesteś zgwałcona kurwa. I masz iść do Boga i się nie wpierdalać, co z tego że fałszuję testament? Mam wzór podpisu, więc mi wolno. I nic nie zrobisz. Bo ja rządzę wszystkim i rektorem i Bogiem w Watykanie, bo wiem, co im mówić, żeby robili to, co chcę. I Iwonie też powiem, co wiem o tobie i ciebie znienawidzi, bo dziewice, co mają męża, nienawidzą kurew jak ty. I nic nie zrobisz, bo konasz z przerażenia, bo W.-S. jest po mojej stronie, bo chociaż ciebie kochał, to mu powiedziałem, że należysz do Rafała, więc się wycofał, z Tommym też tak zrobię i znowu będziesz sama. A nie wasz się tego pisać, bo już nigdy się do ciebie nie odezwę już zawsze będziesz bez Boga chrześcijan i umrzesz szczęśliwa w obcjęciach mężczyzny, który ciebie kocha, a nie nienawidzi. Nigdy tak nie będzie, bo stare próchno już jesteś, bo zabrałem ci najlepsze lata niszcząc i opowiadając, że jesteś z Rafałem. Co z tego że to kłamstwo? Wszyscy tak wierzą i nikt ci nie zaufa, bo mówię, że jesteś chora psychicznie. I tyle. Nic nie dasz rady zrobić, bo mówię wszystkim, że jestem twoim spowiednikiem i nie dasz nic rady zrobić, bo się nie odważysz upublicznić swojej apostazji i wszyscy zawsze będę mnie wierzyli. I Brzezińska i Sapkowski i W.-S. i twoja siostra i siostrzenica, bo oni do kościoła chodzą i mnie słuchają. Więc zdychaj, a nie jedź do Sztokholmu, bo ja wszystkim rządzę i wwsystkie plotki o tobie do mnie trafiają, bo wiem, jak z twoimi bliskimi rozmawiać, żeby mi wszystko mówili. WIęc jak weźmiesz urlop, to będę wiedział, tak samo jak i gdzie idziesz do szpitala ginekologodznego i co mam komu powiedzieć, żeby ci wszystko wyrżnęli i żebyś w końcu wiedziała, że się skończyłaś jako kobieta i że nic nie możesz, tylko idziesz do Kościoła, a Rafałowi wszystko zostawiasz i przepraszasz, że fo w lat wbiłaś. Bo to ty zdecydowałaś tak głupio, bo on dobrze chciał, bo wie, że kurwa nie może być łyżwiarką, za to wszyscy wielbią moje laski, bo wysokie i zgrabne i nawet metale im wierzą, chociaż metalami one pogardzają, bo psy. I jak znowu pójdziesz do Progresji to szatan ciebie prawie i nigdy już nie będę z tobą rozmawiał. I tył, więc masz robić, co tylko ja mówię, a nie Tommy, Adam, czy inne metolowe psuchno, bo tylko Rafał będzie wiecznie młody, bo ja mu dam na to pieniądze iz zawsze sobie jakąś młódkę weźmie.”

No cóż, mogę powiedzieć, zrobię wszystko, żeby tego schizofrenicznego bydlęcia nie musieć nigdy wysłuchiwać więcej. A dowód na moją apostazję do znalezienia na blogu. Ciekawe, co biskup zrobi, jak biskup ze Sztokholmu da mu wpierdol w sądzie?

Zastanawia mnie tylko głupota i prymitywizm mojej matki, że w takiej chwili nie potrafiła udzielić mi prawidłowego wsparcia, tylko karała zgwałcone dziecko i rozpoczęła romans ze schizofrenikiem, który mnie zniszczył i doprowadził do amnezji.

A potem cały czas chodziła na jego pasku, niszcząc mi życie. Jeżeli myślicie, że wiecie cokolwiek o mnie, bo powiedziała wam moja matka, wyrzućcie to z głowy. Wszystkie te kłamstwa pochodzą od gwałcicieli oraz od innych schizofreników.

Cały ten gang schizofreników zniszczył mi całe życie, ale jeszcze coś mi zostało. Nie zamierzam się poddać. Niezwykle też satysfakcjonujące jest odkłamywanie tych wszystkich kłamstw na blogu.

Oraz chcę pogratulować głupoty wszystkim ludziom, którzy uwierzyli w moją demoralizację i to, że „uprawiałam seks z mężczyzną”, mając dziewięć lat. Czuję się zwyciężczynią, tym bardziej że wiem, co spotkało inne osoby, które postanowili zaszczuć na śmierć. O, tu mi nawet nie tramwaj, a pociąg jedzie.

Zalecenie

Mam zalecenie od psychologa i psychiatry, którzy znają mnie najlepiej, żebym darła ryja na blogu tak głośno, jak tylko się da. Bo najważniejsze jest, żebym wyszła z traumy, a grupa schizofreników tak mnie zastraszyła już w dzieciństwie, że straciłam odwagę mówić szczerze o wielu rzeczach, które mnie dotyczą. Zastraszali mnie później dalej przez całe życie.

Nieważne, czy zaplączą mi się wmówione mi przez różnych ludzi urojenia wariata. W końcu wszytko się uporządkuje.

Jedyny sposób na pomoc ofierze zaszczucia z amnezją to wspieranie jej i mówienie jej, że jest bezpieczna i co powinna sobie przypomnieć. W końcu zacznie realizować odpowiednio polecenia profesjonalisty. Nie należy do niej dopuszczać ludzi, którzy ją skrzywdzili. Prymitywnym chamstwem jest uważanie, że ktoś może decydować za ofiarę, kto jest jej mężem, a kto gwałcicielem. Nawet jeśli istnieją problemy z pamięcią autobiograficzną, to wiedza, komu ufać pozostaje. Każdy uczciwy psychoterapeuta ma obowiązek iść za ofiarą i tylko jej się słuchać.

Każdy, kto mówi inaczej, ma wypierdalać, bo jest schizofrenicznym oszustem, nękającym dalej ofiarę.

Mechanizmy łapówki

Jedną z rzeczy, o których się dowiedziałam w czasie studiów, jest jak łatwo ludzie tracą obiektywizm. Dlatego łapówkarstwo jest tak bardzo zwalczane i podlega wysokim karom, tak samo jak chodzenie do łóżka z niewłaściwymi osobami.

Jakie psychologiczne mechanizmy, które za tym stoją? Na przykład duża suma pieniędzy pobudza ośrodek nagrody w taki sposób, że mózg przestaje poprawnie funkcjonować i lekarz lub urzędnik dokonują błędnych dedycji na korzyść osoby, która wręczyła łapówkę. Podobnie działają miłość i seks, niestety są to narzędzia też bardzo często wykorzystywane przez nieuczciwych lub chorych psychicznie ludzi do „sterowania rzeczywistością”. Zakochany człowiek z łatwością przejmuje urojenia swojego schizofrenicznego kochanka.

Pobudzanie ośrodka nagrody to prosty, zawsze bezbłędnie działający mechanizm, który doskonale widać nie tylko u ludzi, ale też u zwierząt. Kończy się warunkowaniem, dlatego diametralnie zmienia ludzkie podejście do osób, lub wręcz uniemożliwia poprawną ocenę sytuacji. Lekarze, szczególnie psychiatrzy, powinni uważać na sytuacje, kiedy są wynajmowani za dużą kasę przez naiwniaków, którzy chcą pomóc, a nie zdają sobie sprawę, że sterują nimi wariaci. Akurat schizofrenik, który ze swojej ofiary robi kogoś chorego psychicznie to standard i każdy lekarz powinien bardzo uważać na wariata, szczującego go na osobę, która ledwo zipie, bo już i tak całe życie ucieka przed schizofrenikami z Opus Dei.

Niestety do niedawna miałam amnezję, więc nie mogłam się prawidłowo bronić, a jak już wcześniej napisałam w innym wpisie, amnezja po zaszczuciu przez schizofrenika z reguły, według podręcznika profilera-kryminologa, kończy się samobójczą śmiercią ofiary zaszczucia. Trzeba ją ratować dużo wcześniej. Muszę też ostrzec, że kontakt z moimi prześladowcami może znowu skończyć się dla mnie źle. Odzyskiwanie wspomnień jest bardzo ciężkim przeżyciem, tym bardziej jeśli związane są z traumą i zastraszaniem, oraz wmawianiem nieprawdy. Czego winni są chyba wszyscy, których wariaci wciągnęli w moje życie w celu zmuszenia mnie do urzeczywistnienia urojeń córek Ryszarda oraz ich krewnego Rafała. I dziękuję za rady, to proszę ten proces skrócić? Niby jak, kiedy każde pojawienie się wariata, łączy się z odnowieniem traumy, którą trzeba przeżyć ponownie przy powrocie wspomnień? A nękający mnie schizofrenicy zadbali o to, żebym miała równie dużo wypartych wspomnień, jak „normalnego” życia, tak często mnie atakowali. Wspierający ich „pożyteczni głupcy” też wywoływali traumę, która wraca z bólem.

Mechanizm nagrody pomógł mi w nauczeniu mojej kotki, że lekarze weterynarii nie chcą jej skrzywdzić. Zadziałało za pierwszym razem. Kotka było młoda, odłowiona z grypy zdziczałych kotów, do około dwunastego tygodnia życia nie miała bliskiego kontaktu z człowiekiem. Na stole weterynaryjnym kotka z lęku zaczynała tak się bronić, że udawało jej się wyrwać i schować lekarzowi pod biurkiem. Musieliśmy z lekarzem pobrać jej krew przed sterylizacją. Była już całkiem duża, po kilku rujach. Była bardzo głodna i na moją prośbę lekarz weterynarii podał jej smaczki przed pobraniem krwi. Nie zdążyły wpłynąć na wyniki krwi. Po przekupstwie kot, który wcześniej walczył jak ryś, spokojnie dał sobie pobrać krew. I od tej pory traktuje stół weterynaryjny ze spokojem.

Pamiętajmy o tym, jak łatwo stracić obiektywizm. Tym bardziej, że otaczają nas sami wariaci.

Nie mówiąc już o tym, jak wielkim chamstwem i prostactwem jest uważanie, że można za mnie decydować, z kim mam się spotykać i co robić w moim życiu.

Nigdy nie byłam z Rafałem parą. Może jak dostatecznie często to powtórzę, ludzie przestaną mi przeczyć i dowodzić, że wiedzą lepiej kto jest kim w moim życiu.