Dopóki mój ojciec żył, był osobą, która kontrolowała moją schizofreniczną matkę. Oczywiście do pewnego stopnia, nie wiedział, że od momentu poznania Ryszarda i jego rodziny z Gdańska przestała się zupełnie leczyć, za to wpadła już całkowicie w zależność od tego schizofrenika.
Uwiódł ją zupełnie. A wszelkie jej zapewnienia, że się leczy u niego można było sobie wsadzić w dupę, bo to imbecyl bez matury. Uważała, że świetnie funkcjonuje bez leków, za to cały czas uważała, że ja jestem problemem.
Moja siostra, tak samo jak do pewnego stopnia też ojciec wybrali święty spokój, zamiast pomocy mi i dali mojej matce wolną rękę we wszystkim, co robiła. Nikt nie ingerował w to, co robiła pod wpływem urojeń typowych dla nieleczących się schizofreników – czyli, że ona jest zdrowa i nie potrzebuje leków, za to ja jestem chora. Wbrew zaleceniom lekarzy podawała mi leki psychotropowe. Uratował mnie ojciec mojego kolegi z lodowiska, też lekarz oraz trener. Zabronili mi brać leki. Nigdy więcej nie brałam leków na schizofrenię, nie potrzebowałam ich, bo nie ja byłam chora. Jeżeli potrzebowałam pomocy psychiatry, to jako ofiara zaszczucia przez grupę schizofreników oraz moją własną matkę.
Szczególnie po śmierci mojego taty nikt mi już nie pomagał. Moja siostra sprzedała mnie za święty spokój i poszła na współpracę ze schizofreniczną matką już na całego. Moja matka wraz z rodziną Ryszarda zaszczuła mnie wszędzie, nie tylko moim domu rodzinnym. Byłam obrzucana kłamstwami i jej urojeniami w szkole a także na uczelni i pracy. Moja własna siostrzenica utrzymywała, że jestem chora psychicznie i że schizofrenicy z Gdańska są całkowicie wiarygodni.
W czasie studiów musiałam wysłuchiwać schizofrenicznych urojeń mojej matki, że przerwałam studia i pracuję w klubie Progresja przy nalewaniu wódy. W życiu nie przerwałam studiów, a w Progresji pomagałam realizatorowi dźwięku w ramach wolontariatu. Ryszard i jego wariatki robiły wszystko, żeby mnie ze studiów wyrzucono, więc tym bardziej kłamstwem tych schizofreników jest, że pomogli mi wrócić na studia. W życiu mi w niczym nie pomogli.
Podobnie urojeniami mojej matki są podobno moje liczne wyjazdy z Rafałem oraz to, że powinien zostać moim mężem. To że zmówiła się zmusić mnie do tego związku ze schizofrenikami, których kochała bardziej od własnej rodziny, to prawda. Próbowałam rozmawiać z moją siostrą o tym, że moja matka ma urojenia, które są dla mnie niebezpieczne, ale postanowiła pójść na współpracę z nią i zostawić mnie z niebezpieczną wariatką sam na sam bez pomocy. Uważam, że miała obowiązek bardziej się zaangażować w tę sprawę. Policja ma dowody na wszystko, co mówię. Szczególnie, kto u mnie nocował, gdy matka mnie porzucała i jechała do swojej – jak pewnie uważała – prawdziwej rodziny. Tak samo istnieją zeznania osób, które rozmawiały ze mną przez stacjonarny telefon i wiedziały, że w życiu nigdzie nie wyjeżdżałam z Rafałem i nigdy nie miałam z nim romansu.
Moja matka była chora i uzależniona od człowieka chorego psychicznie. Nie brała nigdy leków, ja też nie – z tym, że ja ich nie potrzebowałam. Za to moja matka niszczyła mi życie potwierdzając, że jestem chora psychicznie i że jestem w związku z Rafałem. Odegnała ode mnie kilku adoratorów w tej sposób, zniszczyła związek z Christianem. Nie jestem z nim, nigdy nie byłam, nigdy nie będę. Za to moja własna rodzina zniszczyła mi wszystko, co tylko się da zniszczyć, żeby zrobić przyjemność mojej chorej matce i kupić sobie spokój. Nigdy nie miałam prawidłowej pomocy po gwałcie.
Moja siostra posiada zerową wiedzę psychologiczną czy psychiatryczną za to jest tak narcystyczna, że nigdy nie chciała mnie słuchać, czy brać na poważnie. W takim razie, ja też nie zamierzam jej brać na poważnie. Wy też nie powinniście, nie powinniście też brać na poważnie jej dzieci, wychowywanych przez babcię i matkę do tego, żeby się mną „opiekować” i niszczyć mi życie powtarzając bzdury o mojej urojonej przez nich chorobie oraz o związku z Rafałem. Nie dam się tym pogrobowcom mamusi. Nie zrealizuję jej schizofrenicznego planu powiązania z Rafałem i podporządkowania kurewkom Ryszarda. Tak kurewkom, ich ojciec mi potwierdził, że sprzedawały się biskupowi za kasę, gdy były dziećmi. I że „ty też powinnaś, to byś zrozumiała, że warto, bo daje kasę, a ty nic nie masz, a ja mam szacunek, bo biskup o mnie dobrze mówi, a o tobie źle, więc nic nie znaczysz w fandomie i ja ci zabrałam Piotra, bo mnie twoja matka kocha, a ciebie nie, bo nie chcesz jej słuchać i chodzić do kościoła, jak ja chodzę dawać dupy biskupowi i innym księżom, więc zdychaj bez męża i seksu, bo nie wolno sprzeciwiać się zakonnicy. I tyle. Bo ja mam wszystko, o ty nic, bo mnie wielbi Misia. A ty jesteś chora, chociaż jesteś zdrowa. Bo ja mam ludzi, którzy wszędzie chodzą i kłamią dla mnie, więc masz się zabić i już nie być taka wspaniała, bo ja ciebie nienawidzę. I zdychaj. I wszystkim mówię, że mnie okradasz, bo mogę, bo chodzę do kościoła i bzykam biskupa i to waginalne, bo tak wypada, a nie wypada mu nie dawać dupy. Więc zdychaj. Dopadnę ciebie wszędzie z Misią, bo ona wierzy tylko mnie i mamie i babci, więc nic nie możesz, tylko zdychać. Zabiłam tak z twoją matką Klicką i Krzysztofa Rudzkiego, więc wiem, że zawsze da się każdego tak zaszczuć, że się zabija. Miałaś w dzieciństwie wybór, mogłaś mnie służyć, jak twoja matka, ale się zerwałaś i postanowiłaś na mnie donieść na Torwarze, ale ci się nie uda, bo mnie wszyscy wielbią, a ciebie wszyscy uważają za schizofreniczkę i kurwę, która tylko dzięki mnie skończyła Anglistykę, bo z tobą pracowałam. Więc wiesz, że zawsze zwyciężę. I masz zdychać, bo ja mam wszystko o moja córka wyjdzie za twojego siostrzeńca, bo inaczej go zaszczuję jak ciebie i zdechnie. I nic nie będzie mógł zrobić. Więc zdychaj, żeby mógł odziedziczyć to mieszkanie, w którym zamieszka z moją córką, która będzie już zawsze tam królową. I skarby twojego przodka księcia będą nasze i nic nam nie przeszkodzisz, bo mam mojego ojca i on uchodzą prawdziwy autorytet z psychologii, a nie ty. I nic nigdzie nie będziesz mieć, bo ja mam wszystko. I wszyscy wiedzą, że to twój ojciec był chory, a nie matka, ona się poświęcała dla ciebie. I jesteśmy zwycięzcami zawsze. I Christiana jeszcze dopadnę i przestanie brać leki i będzie mi służyć jak twoja matka mi służyła. I nic mnie nie obchodzi, że zapiszesz, co mówię, gdy do ciebie wróci, gdy będziesz przeżywać na nowo traumę, bo ja wiem, jak rozmawiać z ludźmi, a ty nie. Bo ja powiem, że mnie nękasz, a nie ma znaczenia, że nawet ciebie nie było w Gdańsku, bo ja mam Staraka i Sapkowskiego, a ty tylko Anię B. i Łukasza O. i nikt ich nie chce znać, bo ja Łukasza też oskarżyłam o gwałt i to na tobie, więc ludzie nie będą jemu wierzyć, tylko mnie i nikt nie będzie ciebie kontaktować z Łukaszem, tak jak nie skontaktują z Vargiem czy Tommy’m i zawsze będę mówić, że twoja płyta to twoje urojenia, tak jak mówiła twoja matka. Więc zdechniesz, nie nagrasz płyty i nikt ci nic nie wyda, bo tak zadecydował Sapkowski i Starak. Więc jest zmowa wydawnicza. I nikt ci nie da kasy na wydawnictwo, bo to warunek jeśli przeprosisz mnie i zaczniesz brać leki. Ja wiem, że nie musisz, ale masz w takim razie wybrać śmierć, tak jak zrobiła Klicka i Rudzki, bo ja zawsze postawię na swoim. I nie mów ludziom nic o sobie, bo ja zawsze mam być wysłuchiwana, a nie ty. A twoi bliscy są głupi i ja zawsze wygram. I nie obchodzi mnie, że już mają zarzuty karne za to jak ciebie traktowali, bo nie uda ci się nic. Nie dasz rady odzyskać pamięci, bo my od pokoleń robimy takie rzeczy i zawsze zaszczujemy kogo chcemy, bo mamy taki profil, że nam ludzie wierzą i ja wiem, co mówić, bo mam twoje notatki od Michała i nic nie dasz zrobić, bo wykorzystuję je, żeby mówić ludziom, że to są plany zabicia mnie, a nie typowe zachowania schizofrenicznej rodziny jak moja. Mam wszystko, żeby ciebie zabić w sądzie, więc jeśli napiszesz ten blog, o którym mówisz, to nigdy nie zobaczysz swojej rodziny i tylko oni będą mnie wielbić i wyrzucą ciebie z pracy, a mnie będą nazywali swoją ukochaną krewną. Misia tylko mnie wierzy, ona jest kimś, kto zniszczy ciebie zawsze więc nie mów jej, że jest kimś po praniu mózgu, bo nie jest. I tyle. Tylko mnie wielbi i mnie wierzy, bo tak słyszała od dzieciństwa od swojej babci, więc będzie już zawsze po mojej stronie. I ja jej będę mówić, że każdy twój mężczyzna jest groszy niż Farid, a Rafał to bogacz z rezydencji jak Piotr i Christian. I zawsz ukradnę każde pieniądze, jakie ktoś będzie chciał tobie dać, bo mam taką moc od Boga, bo jestem Boginią i tylko to się liczy. I każdy stosunek z biskupem zbliża mnie do Boga i dzięki temu coraz bardziej się we mnie zakochuje, więc pisz swój blog i więcej nie kontaktuj się ze swoją rodziną. Bo to moja rodzina, a nie twoja, bo twoja matka mi ich dała, więc nic nie możesz, więc masz zdechnąć i tyle. Klicka też myślała, że nie dam rady wyrzucić jej z pracy, ale mi się udało, więc masz mi ssać cipę, bo jeśli tego nie zrobisz, to wyrzucę ciebie z każdej pracy i się zabijesz jak Klicka, bo Misia zawsze będzie mnie chronić, a nie ciebie. I tylko mi ludzie wierzą, nie tobie, bo ja jestem prawdziwa królowa w fandomie i Misia będzie mnie chronić i twoja siostra. A ja jestem kimś, kto zawsze wygrywa i nie musisz się łudzić, ludzie nie czytają bloga osób, które są ogólnie znienawidzone, więc nie dowiedzą się kim jestem naprawdę i nie dostaniesz awansu nigdy, więc się nie staraj, bo to trzeba przypominać, więc nie przypominaj. Masz uważać, że nic nie potrafisz i nie zasługujesz na awans. Bo ja nie chcę tego awansu. A moje przyjaciółki z „Południa” zawsze mnie będą chronić, bo wiedzą, że jesteś z Gdańska i jesteś kimś, kto mnie próbuje zabić, więc zdychaj. I nie masz nic, a ja mam, bo ssię księżom pały od dzieciństwa, a ty nie chciałaś, więc zdychaj. I nigdy nie będziesz miała męża, jeśli nie chcesz Rafała, ani nie chcesz do burdelu dla księży u biskupa, więc zdychaj. Klicka tęż nie chciała, więc zdechła. I Brzezińska też zdechnie i Rafał będzie wszędzie znany jako prawdziwy autor twoich opowiadań, bo biskup mu to da. I nawet jak wszystko sobie przypomnisz, to nie dasz rady ludziom tego wytłumaczyć, bo ludzie wolą wierzyć w schizofrenię, a nie w amnezję po zaszczuciu przez wariatów z Opus Dei, bo twoja matka wszystkim opowiedziała to, co ja chciałam, żeby opowiedziała, więc nic nie masz. Ani teatru, ani muzyki, ani powieści na rynku, więc zdychaj. I nie dasz rady nic wypromować, bo tego nie chcę, a mam za sobą wszystkich, ty tylko Annę B. i Łukasza O. którzy są znienawidzeni przez nasz, bo mówią prawdę o tobie i znają ciebie dobrze. Więc zdechną i nigdy już nie dostaną Zajdla, bo ja tym rządzę. I nikt mnie nie wyrzuci z tej nagrody, wyrzucę każdą nominację, która mi się nie spodoba.”
Jak rozumiem, zostałam wtedy zmuszona do wysłuchiwania schizofreniczki Anny, córki Ryszarda.
Ludzie, którzy jej słuchają, nie są moją prawdziwą rodziną, nie znają mnie wcale.
„I tylko Misi mówię, że jestem z Warszawy, tak samo jak Ryszard, więc nie wiesz, o kogo chodzi. I nie wiesz, bo ja wszystkim mówię, że jesteś z Gdańska i że chodziłam do tej samej podstawówki i że próbowałaś mnie zabić i mój ojciec ciebie uratował przed więzieniem, bo zaczął leczyć, bo Starak czy Sapkowski nie wiedzą, że u nas nie można karać osób chorych psychicznie, a ja wiem, bo nasza rodzina to wykorzystuje od pokoleń i jak chcę to bezkarnie wyrzucę ciebie za okno, więc masz się słuchać i wyjść za Rafała, bo wiedziałam, co powiedzieć twojej mamie, żeby postanowiła ciebie w ten sposób nagrodzić, bo do końca życia wierzyła, że to ktoś taki jak Piotr Woźniak-Starak, więc chciała jak najlepiej. I myślała, że już z nim spałaś, więc musiała doprowadzić do ślubu, tak jak doprowadziła do ślubu twojej siostry ze Zbyszkiem. Bo tak wypada. Inaczej by was trzymała dla Boga, bo ja tak chcę, żeby osoby, których nie lubię nie miały dzieci i ty nie masz dzieci, bo ja chcę twoje mieszkanie i dostanę je dla mojej wnuczki, bo ja mogę wszystko. Więc wiedz, że ja mogę wszystko, a ty nie i masz się zabić i nie możesz słuchać metalu, bo ja nie chcę. I nie chcę być ośmieszona w fandomie, więc nie mów, że jestem kurwą, tylko, że ty nią jesteś. Masz tak się łazić do mnie, jak Sapkowski i Starak się łaszą i spełniają każde moje żądanie, bo jestem pokrzywdzona. Więc wiedzą, że muszą mnie bronić, bo ty jesteś kurwa z Gdańska, a nie ja, chociaż jesteś z Warszawy. Więc ja zawsze wygrywam, więc masz się słuchać, jeśli nie chcesz pozwolić, abym była twoim właścicielem.”
No jak mogę skomentować? Są osoby – które zresztą ta schizofreniczka wymienia z nazwiska, chociaż nie wszystkie – które mi tak zaszkodziły, że już mają zarzuty karne. Tak samo jak parę osób z mojej rodziny. Ale Prokurator jest łaskawy i daje im szansę przeproszenia mnie i przypomina za moim pośrednictwem, że za składanie fałszywych zawiadomień o popełnieniu przestępstwa są również zarzuty karne, więc niech się naprawią czym prędzej.
„I nie jesteś kimś z Usenetu, bo nie umiesz pisać. I mam tylko maturę, ale wszyscy mnie słuchają, bo wiem, że biskup wszędzie jest szanowany i jest jak ja. I mu się daje dupy, a nie skarży mamie i tacie, że zgwałcił karnie, bo się zmówił z chorą psychicznie zakonnicą. Za to jest śmierć. Opus Dei ratuje księży, masz pamiętać, że jak się mówi o gwałcie, to jest się potępionym. Klicką też zgwałcił i nic nie mogła zrobić. Więc pamiętaj, jesteś kimś, kto ma w rodzinie osoby chore psychicznie i też jesteś chora, bo jesteś z Gdańska, tak masz mówić każdej osobie, którą do ciebie poślę. Nawet jeśli urodziłaś się w Warszawie, to ja mam zawsze wyjść jako ktoś, kto nie kłamie. Inaczej się zabiję i ciebie oskarżę o zaszczucie.”
To co zapisuję z pamięci, w miarę tego, co podsuwa mi przeżywana na nowo powracająca traumy, to według specjalisty są typowe jazdy nieleczącej się schizofreniczki. Gratuluję więc osobom, które uznały Annę za wybitną specjalistką psychiatrii i psychologii i brały u niej „lekcje” o tym, kim niby jestem. Więc nie, nie skrzywdziłam jej, ani nikogo z jej rodziny. Ani ona nie jest z Warszawy, ani ja nie jestem z Gdańska. Sami się leczcie, idioci. Moja siostra czy siostrzenica są bardziej niezrównoważone ode mnie i podejrzewam, że to raczej one dostały jakieś geny po mojej matce, chociaż mam nadzieję, że to tylko geny krańcowej głupoty.
Ludzie, którzy z Anną i jej rodziną współpracują od dawna, mają już zarzuty karne za to, co mi zrobili, więc im nie wierzcie w ten bełkot. Chyba, że zmienią zeznania we wszystkich miejscach, gdzie mnie obsmarowali pod dyktando mojej schizofrenicznej matki i tej schizofrenicznej szui z Gdańska, która jak jej ojciec nic nie umie, oprócz kłamania i zaszczuwania ludzi, a tylko jest zawodową oszustką i kurwą.