Zabierz babci dowód

Nie wiem, czy pamiętacie akcję „zabierz babci dowód”? Chodziło w niej o namówienie starszych osób, żeby nie głosowały, tak jak chcą księża. Niestety w ramach kontrolowania społeczeństwa kler wmawia ludziom, którzy wcale nie stoją jeszcze nad grobem, że powinni się bać śmierci, myśleć o Bogu i współpracować ze swoim lokalnym „handlerem” z Kościoła Rzymsko-Katolickiego. Używam „handler” w znaczeniu, w jakim pojawia się w powieściach szpiegowskich, ale w sumie można też tłumaczyć to słowa jako „treser”.

Ja osobiście mam w sobie mało „bojaźni Bożej” (czyli nie boję się kleru, chociaż przekonałam się na własnej skórze, jak księża i zakonnice się mszczą na dzieciach i dorosłych) i nie robię tego, co zdaniem Nycza powinnam. Bo i też Boga, który podobno jest miłością i kocha ludzie nie widzę potrzeby się bać. Jeśli istnieje jakiś strach, to wynika z zastraszenia i zaszczucia przez konkretnych ludzi. Byłam niszczona psychicznie i wmawiano mi, że po pięćdziesiątce powinnam już się położyć do grobu i zostawić mój majątek młodszym, a najlepiej adoptować córki Renaty. Absolutnie ich nie „kocham”, chociaż to też było mi wmawiane w ramach wywoływania syndromu sztokholmskiego. Niestety nie mogłam uciec moim prześladowcom, bo Renata i cała jej banda została kłamliwie przedstawiona jako „wybitni psycholodzy” oraz moim „przyjaciele”, którzy już mi wiele razy „pomogli”, więc mogli robić w mojej pracy wszystko, co chcieli. Wyjaśnimy sobie jedno – ich pomoc, którą znoszę od lat siedemdziesiątych, polega na zniszczeniu mi wszystkiego, co tylko sobie zbudowałam i do czego dążyłam, zaczynając od kariery sportowej, którą rozpoczęłam w dzieciństwie, idąc poprzez rozdzielanie mnie intrygami i kłamstwami z moimi ukochanymi, po uniemożliwienie podjęcia pracy, w której bym wykorzystywała wszystko, czego się nauczyłam.

Jestem gruba i to dla imbecyli z Opus Dei jest „dowód” (który samo sobie stworzyli) na to, że nigdy nie uprawiałam sportu. Skomentuję to tak – sportowcy żrą, bo przerabiają żarcie na wyniki sportowe i wiedzą, że nie należy się odchudzać, bo straci się wtedy także mięśnie i siłę. Jeśli nie trenujemy, to tyjemy. To jest prosta zasada. Kilka już razy wracałam do sportu i chudłam, trenując, bo był to skutek uboczny treningów. Jest wielu sportowców, także olimpijczyków, którzy są mocno przy kości i nie spełniają kryteriów atrakcyjności Opus Dei. W moim przypadku, zaszczuwający mnie agenci zła – czyli Nycz, Ryszard oraz moje koleżanki z Anglistyki „leczyli mnie z urojeń” i wywołując, syndrom sztokholmski, zakazywali mi trenować, a nakazywali żreć. Ponieważ byli to ludzie, którzy prześladowali mnie od lat, także moi gwałciciele, rozpadłam się psychicznie tak, że Piotr ledwo mnie uratował przed samobójstwem. Z zemsty został sam zaszczuty przez Opus Dei i zmuszony do samobójstwa. Niestety zrobił to, sądząc z tego, co napisał Policji (mam swoje źródła), bo wierzył, że w ten sposób sprawi, że się ode mnie odczepią. Ludzie w takim stanie nie myślą logicznie i nie potrafiłam go uratować. Email Piotra nie trafił do profilera, który byłby w stanie nam pomóc(1). Tak więc, bardzo nie dziękuję moim koleżankom za „leczenie mnie z anoreksji”. Zniszczyły mi życie, działając na polecenie schizofreników. W ogóle nie miały prawa się mieszać. Widać było po mnie, że trenuję, moja przyjaciółka z fandomu widziała, jak trenuję. Nie było potrzeby do interwencji, wszyscy działali się kierując wyjątkową złośliwością, żeby móc dalej ze mnie kpić, że nigdy nie byłam sportsmenką. Złośliwe żmije uniemożliwiły mi powrót na pływalnie, a już zaczął ze mną rozmawiać trener, z którym skontaktował się Piotr.

Ponownie zostałam ukarana za odmowę potwierdzenia słów schizofrenicznego rodzeństwa, czy ciągnących od nich informacje osób. Całe życie zajmuje mi walka z tą sektą, w której centrum jest `Nycz ze swoimi schizofrenikami. Mam dosyć, przejmujcie pałeczkę.

Nie głosowałam na Nawrockiego. Wygrał wybory dzięki poparciu takich ludzi jak Nycz. Rozdźwięk pomiędzy wynikami exit pollu, a realnymi tłumaczy wstyd głosujących. Ludzie wstydzą się powiedzieć, na kogo głosowali. Wiedzą, że jest to gorszy kandydat, ale boją się zrobić inaczej niż im nakazał ksiądz, a księża prowadzą bardzo brutalną kampanię wyborczą. Wychodząc na zewnątrz, ludzie często nie mówią prawdy i wskazują innego kandydata, niż ten na którego faktycznie zagłosowali. To nie jest błąd statystyczny, jeśli regularnie pojawia się taka tendencja. A jest tak praktycznie przy każdym wyborach. Może to też świadczyć o tym, że wybory są regularnie fałszowane. Ja bym postulowała ponowne przeliczenie głosów ze wszystkich komisji.

Księża są bardzo brutalni, jeśli chodzi o oddziaływanie na ludzi. Bez odpowiedniego sterroryzowania nigdy by nie płacił im takich sum, jakie dostają także od Państwa Polskiego. Z łatwością potrafią zniszczyć każdego, żeby tylko ich ofiara zostawiła im majątek, kierując się lękiem przed tym, co ma ją spotkać po drugiej stronie, gdy już umrze i stanie w płomieniach w Piekle. Zostałam tak potraktowana, ale mam przygotowanie psychologiczne i kryminologiczne, więc przebrnęłam przez indukowane stany lękowe i rzuciłam apostazję na stół. Wszystkim radzę to samo. Kościół Rzymsko-Katolicki to wyjątkowo kryminogenne środowiska. Dla porównania luteranie popełniają mniej przestępstw niż ogół społeczeństwa.

Ludzie zastraszani przez księży boją się głosować inaczej niż im nakazano. Więc mam propozycję, leczmy ludzi, wyprowadźmy ponownie naszych bliskich z syndromu sztokholmskiego, niech mają świadomość, że nie powinni bać się Boga, a przede wszystkim nie powinni bać się księdza, który wcale nie jest Bogiem. Głosujcie tak jak chcecie i czujecie.

A księża niech spierdalają na Księżyc. Bo na Ziemi miejsca dla oszustów i zawodowych kłamców już zabrakło. Czas przywrócić akcję „zabierz babci dowód” i dodać do niej hasło „nie bój się księdza, głosuj, jak sam chcesz”. Bo księżą nie są gwarantem pokoju na Ziemi, ani nie trzymają w swoim łapach kluczy do życia po śmierci. Jest całkowicie odwrotnie, te klucze otwierają drzwi do Piekła, a oni sami prowadzą zaawansowaną wojnę z rodzajem ludzkim i uważają się za nadludzi.

Takich ludzi trzeba kopać w dupę, a nie traktować z szacunkiem. Ludzie naprawdę powinni wyleczyć się ze złudzeń, że mogą mieć mój szacunek, jeśli zmuszają dzieci do katechezy, a jednocześnie wiedzą o wszystkich zbrodniach Kościoła, bo sami też padli ofiarą jakiegoś lubieżnego kościelnego imbecyla.

Czas wyłączyć dwumyślenie.

⛧⛧⛧

(1) Muszę napisać o organizacji (w zasadzie dezorganizacji) pracy Policji. Wszystkie doniesienia, skargi trafiają w pustkę. Trzeba poprosić Policję (w zasadzie zarządzać), żeby przejrzeli bazę danych na temat jakiejś osoby, tylko wtedy wtedy są w stanie zbudować sprawę. Najlepiej jeszcze, żeby się pojawił jakiś nowy donos i zgłoszenie przestępstwa. Tylko wtedy można liczyć na jakiś sukces i wsadzenie do więzienia jakiegoś przestępcy, który się do nas przyczepił. W USA wszystkie samobójstwa i morderstwa trafiają do jednej bazy i są przeglądane pod kątem jakiś zależności. U nas czegoś takiego nie ma, więc nie ma szans na wykrycie psychopaty, który conajmniej od lat siedemdziesiątych terroryzuje coraz brutalniej ludzi i zaszczuwa ich ze skutkiem śmiertelnym. Jest to skandal i dowód na słabość Państwa. Musi się to zmienić, inaczej już zawsze będziemy republiką bananową, którą rządzą imbecyle, ludzie buntujący się są zmuszani do samobójstw, a schizofrenik jest autentycznie uważany przez kler za „następnego premiera Polski”.

Wolne żarty, panowie, wolne żarty. Na pewnie za niego nie wyjdę i nie będę mu doradzać. Niech w końcu zacznie się leczyć, bo żadna z niego szlachta i żaden Norweg.

Dodaj komentarz