Jedną z rzeczy, o których się dowiedziałam w czasie studiów – czytając różne rzeczy na własną rękę – jest jak łatwo ludzie tracą obiektywizm. Dlatego łapówkarstwo jest tak bardzo zwalczane i podlega wysokim karom, tak samo jak chodzenie do łóżka z niewłaściwymi osobami.
Jakie psychologiczne mechanizmy, które za tym stoją? Na przykład duża suma pieniędzy pobudza ośrodek nagrody w taki sposób, że mózg przestaje poprawnie funkcjonować i lekarz lub urzędnik dokonują błędnych dedycji na korzyść osoby, która wręczyła łapówkę. Podobnie działają miłość i seks, niestety są to narzędzia też bardzo często wykorzystywane przez nieuczciwych lub chorych psychicznie ludzi do „sterowania rzeczywistością”. Zakochany człowiek z łatwością przejmuje urojenia swojego schizofrenicznego kochanka.
Pobudzanie ośrodka nagrody to prosty, zawsze bezbłędnie działający mechanizm, który doskonale widać nie tylko u ludzi, ale też u zwierząt. Kończy się warunkowaniem, dlatego diametralnie zmienia ludzkie podejście do osób, lub wręcz uniemożliwia poprawną ocenę sytuacji. Lekarze, szczególnie psychiatrzy, powinni uważać na sytuacje, kiedy są wynajmowani za dużą kasę przez naiwniaków, którzy chcą pomóc, a nie zdają sobie sprawę, że sterują nimi wariaci. Akurat schizofrenik, który ze swojej ofiary robi kogoś chorego psychicznie to standard i każdy lekarz powinien bardzo uważać na wariata, szczującego go na osobę, która ledwo zipie, bo już i tak całe życie ucieka przed schizofrenikami z Opus Dei.
Niestety do niedawna miałam amnezję, więc nie mogłam się prawidłowo bronić, a jak już wcześniej napisałam w innym wpisie, amnezja po zaszczuciu przez schizofrenika z reguły, według podręcznika profilera-kryminologa, kończy się samobójczą śmiercią ofiary zaszczucia. Trzeba ją ratować dużo wcześniej. Muszę też ostrzec, że kontakt z moimi prześladowcami może znowu skończyć się dla mnie źle. Odzyskiwanie wspomnień jest bardzo ciężkim przeżyciem, tym bardziej jeśli związane są z traumą i zastraszaniem, oraz wmawianiem nieprawdy. Czego winni są chyba wszyscy, których wariaci wciągnęli w moje życie w celu zmuszenia mnie do urzeczywistnienia urojeń córek Ryszarda oraz ich krewnego Rafała. I dziękuję za rady, to proszę ten proces skrócić? Niby jak, kiedy każde pojawienie się wariata, łączy się z odnowieniem traumy, którą trzeba przeżyć ponownie przy powrocie wspomnień? A nękający mnie schizofrenicy zadbali o to, żebym miała równie dużo wypartych wspomnień, jak „normalnego” życia, tak często mnie atakowali. Wspierający ich „pożyteczni głupcy” też wywoływali traumę, która wraca z bólem.
Mechanizm nagrody pomógł mi w nauczeniu mojej kotki, że lekarze weterynarii nie chcą jej skrzywdzić. Zadziałało za pierwszym razem. Kotka było młoda, odłowiona z grypy zdziczałych kotów, do około dwunastego tygodnia życia nie miała bliskiego kontaktu z człowiekiem. Na stole weterynaryjnym kotka z lęku zaczynała tak się bronić, że udawało jej się wyrwać i schować lekarzowi pod biurkiem. Musieliśmy z lekarzem pobrać jej krew przed sterylizacją. Była już całkiem duża, po kilku rujach. Była bardzo głodna i na moją prośbę lekarz weterynarii podał jej smaczki przed pobraniem krwi. Nie zdążyły wpłynąć na wyniki krwi. Po przekupstwie kot, który wcześniej walczył jak ryś, spokojnie dał sobie pobrać krew. I od tej pory traktuje stół weterynaryjny ze spokojem.