Rysio

Ten człowiek jest chory psychicznie i niestety tak wyglądała czasem konwersacja z nim. Zadowolone z siebie prosię.

Mam na imię Ryszard i jestem schizofrenikiem. Jestem chory od dzieciństwa i jest to jedyna interesująca rzecz we mnie, więc nie mam zamiaru się leczyć, inaczej stracę poczucie boskości, bo wiecie, Bóg do mnie przemawia i mówi mi o rzeczach i osobach, o których w inny sposób nie mógłbym się niczego dowiedzieć.

Jak na przykład o mojej żonie. Oczywiście nie jest moją żoną formalnie, ale spotkałem ją w mojej głowie i potwierdziła, że jest moją żoną i mam ją ratować przed groźnym smokiem, heavy metalem, który zniszczy świat. W realu ona powiedziała mi, że to absurd, bo to tylko rodzaj muzyki i nie może zniszczyć świata, ale wolę to, co mówi w mojej głowie, bo to prawda i wiem, że w czasie koncertów wzywają szatana – mają na twarzach znaki szatańskie i wiem, że są opętani. Moja żona w realu twierdzi, że mam się leczyć, bo mam umysłowość dziecka i nie odróżniam przedstawienia i bajki od rzeczywistości, ale nieprawda – dobrze wiem, że jeśli w filmie jest scena egzekucji to ci ludzie są rzeczywiście zabijani, i że jeśli ktoś pisze fantastykę, to nic nie wymyśla, tylko diabeł mu szepcze do ucha i pisarz przelewa na karty powieści diabelskie objawienie.

Mówiła mi, że mam się leczyć, ale wolę tę osobę, z którą się spotykam w mojej głowie, obcujemy wtedy bez grzechu i wiem, że trzeba doprowadzić do tego, żeby zawsze już tak było, i wiem jak, bo mówiła mi, że mam ją zabić i w ten sposób uwolnić od bólu i szaleństwa, jakim jest brak wiary w Boga.

Rozmawiam o tym z księdzem, a nie psychiatrą, bo ksiądz jest mądry i wie, że ponieważ jestem katolikiem, to moje objawienia w mojej głowie pochodzą od Boga i mam im wierzyć i doprowadzić do tego, żeby była moją żoną realnie, nie tylko w mojej głowie. Ma być mi wdzięczna, bo wiem, że została zgwałcona i nikt jej nie chce, a jeśli nie będzie się starać, to rozpowiem wszystkim, że została zgwałcona i zostanie wyrzucona z pracy z tego powodu, bo jest złą kurwą, bo uczciwych katoliczek nikt nie gwałci. I ma mówić o gwałcicielu, ż był jej pierwszym chłopakiem, bo przecież ludzie ją zniszczą, jeśli będzie wiadome, że była zgwałcona i nie chce mieć męża. Pyskuje mi, ale wiem, że się prostytuuje, bo nie ma pracy, bo przecież nikt by jej w pracy nie trzymał, bo w Boga nie wierzy. I jest kurwą. I była zgwałcona.

I ma cierpieć za to, co zrobiła, a raczej czego nie zrobiła, bo powinna wiedzieć, że skoro ktoś ma objawienia, to to jest prawda, i nie zaprzeczać, bo wiemy, że to jej ojciec był pedofilem, ale nie jakiś ksiądz. Księdzu wolno, bo cierpi za nas, walcząc z szatanem. Ja też cierpię, jak Chrystus, niosąc swój krzyż, więc trzeba mi wszystko dać, o co proszę, bo moje objawienia są od Boga i walczę o to, żeby świat nie zginął. Więc dajcie mi jeszcze więcej kasy i to mieszkanie, które oddam księdzu i dzieciom z podstawówki mojej żony, bo należą się im za pomoc. I ten gwałt. Nie ważne, że moja kurwa mówi w realu, że to dzieci z półświatka i poprawczaków. Chodzą do kościoła i są święte jak ja, tak mówią. I będę im nadal dawać pieniądze, bo są święte. I będę im wierzyć, bo mówią prawdę, czyli to co wiem od Boga.