Matrimonio riparatore

Od pewnego czasu szczęśliwie nie obowiązuje już we Włoszech prawo „małżeństwa naprawczego”, chociaż wiele osób na całym świecie nadal wyznaje jego zasady jako coś oczywistego. Dla niezorientowanych – jest to bestialskie prawo, które jest ideałem osób nadal wyznających optykę kultury gwałtu (czy też osób które obecnie w USA nazywa się incelami), ponieważ pozwalało na zgwałcenie przypadkowej dziewczyny lub dziecka, a potem zakładając, że obie rodziny się dogadają, zmuszenie dziewczyny do małżeństwa. Oczywiście mogło się tak łatwo stać bez zgody dziewczyny, nawet jeśli twierdziła, że nie jest zainteresowana gwałcicielem, a cała wcześniejsza znajomość sprowadza się do molestacji w łazience w podstawówce. Liczy się, co powie gwałciciel, a tacy potrafią uparcie i złośliwie stawiać na swoim, snując rzewne kawałki o wielkiej wzajemnej miłości i niezgody złego otoczenia. Jeżeli wątpicie, że hormony takim bydlakom odbierają zdrowe zmysły, przeczytajcie z uwagą Lolittę Nabokova, powieść napisaną przez znanego pedofila, w której przestępca i morderca o wszystko oskarża swoją ofiarę. Ostrzegam, jest to bardzo ciekawa wędrówka w głąb chorego umysłu dla osób o mocnych nerwach. Najczęściej matki łapią się na takie bajdy infantylne kretynki wychowane romansach, więc potrafią uwierzyć słowom rodziny chłopaka i -empatyzując z niewłaściwą osobą – wpuścić gwałciciela na „randkę” w mieszkaniu dziewczyny.

Powiedzmy sobie szczerze, że kultura gwałtu w tym wydaniu to jest kultura idiotów przekonanych, że dziewczyna dla rodziny jest problemem i trzeba ją wydać za mąż czym prędzej, więc dla matek pokroju krakowskiej Dulskiej taki amant spada z nieba. Szczególnie jeśli można zemścić się na córce, która zaczęła uważać, że może w życiu być czym więcej niż klonem i przedłużeniem mamusi.

Oczywiście w sławnym przypadku zgwałcenia Franki Violi było inaczej. Dziewczyna miała wsparcie w rodzicach, a ale i tak nie było różowo. Powiedzmy łatwo, małżeństwo naprawcze służy tylko incelom i osobom perfidnym, ratuje przed odpowiedzialnością karną, jest przedłużeniem gwałtu i często prowadzi do samobójstwa dziewczyn. Zróbcie przegląd samobójstw „chorych psychicznie” młodych małżonek na wsi. Jestem przekonana, że o takich słyszeliście. Ja tak.

Wiele osób już na szczęście nie wierzy w to, że zgwałcona lesbijka się „nawróci” na hetero. Dlaczego więc niektóre osoby są przekonane, że mogłoby tak być na przykład z kimś, kto uznał, że nie chce nietrafionego nawracania na zabobonną i nieprzyjazną kobietom wersję chrześcijaństwa? I dlaczego nadal takie osoby chodzą z podniesioną głową?