Już napisałam to gdzieś na blogu, ale powtórzę – każda schizofreniczka czy schizofrenik kieruje się chorą zawiścią wobec swojego obiektu nienawiści. I tak jedna ze schizofreniczek, z którymi chodziłam do podstawówki, już wtedy obwieściła, że to ona jest pływaczką, a ja jestem chora psychicznie. Oczywiście pizda nadal nie umie pływać. Ale jeśli twierdzi, że potrafi, to niech przepłynie chociaż jedną długość basenu. Ja sama według jej opowieści mam nie potrafić pływać i jej zniszczyłam karierę pływacką – ale oczywiście jest całkowicie na odwrót. To norma, jeśli chodzi o schizofreników – przypisują sobie umiejętności, czy właściwości osób, którym zazdroszczą, a potem te osoby zaszczuwają. Działają według zasady, „ja to mam, a ty nie!” Czyli stuprocentowy Gollum.
Rzeczy które mogą sobie przypisywać schizofreniczki są wielorakie – może na przykład chodzić o pochodzenie z wyższych sfer, lub karierę pisarską czy aktorską. Właśnie tacy artyści bardzo często są atakowani przez schizofreniczki, a jeszcze częściej atakowane są dziewczyny, narzeczone, czy żony artystów, bo schizofreniczki kierują się zawiścią o faceta, szczególnie dzianego, bo mówimy o ludziach, którzy mają finansowo udaną karierę.
Coś takiego właśnie spotkało ukochaną żonę Lemmy’ego. Opowiedział mi to przed koncertem, gdy krążył wśród fanów. Miał też okazję porozmawiać ze znajomymi muzykami z Europy. Żona Lemmy’ego zginęła śmiercią samobójczą po zaszczuciu przez gang schizofreniczki, która twierdziła, że jest prawdziwą miłością Lemmy’ego, a jego żona nikim. Żona Lemmy’ego miała się podawać się za jego żonę, bo jest chora psychiczna. Cały gang zaczął ją „leczyć”, aż ją zaszczuł z wynikiem śmiertelnym.
Podobne akcje w fandomie spotkały moją przyjaciółkę Agę – trafiła się schizofreniczka, która ją zaczęła pomawiać o chorobę psychiczną, bo była zazdrosna o jej karierę telewizyjną. Twierdziła, że Aga nie jest dziennikarką telewizyjną, tylko jest chora psychicznie. Nie dałam się wciągnąć w montowaną przez schizofreniczną kurwę kampanię oszczerstw, tylko powiedziałam, że znam Agę także z ekranu telewizyjnego. I że jeśli mówi, że jest dziennikarką telewizyjną, to jest to prawda. Ostrzegłam Agę przed tą osobą, ale i tak w pewnym momencie Aga została zaszczuta w czasie warszawskiego konwentu przez ten sam gang schizofreników, którzy – jak to schizofrenicy – podają się za jej „prawdziwych” przyjaciół. A ja miałam jej nigdy nie poznać. Tak samo jak moich amerykańskich, czy szwedzkich przyjaciół. Nycz nigdy nie powinien za tych schizofreników ręczyć i nie powinien też podtrzymywać ich urojeń. Ale podejrzewam, że bardzo go bawi szczucie ich na ateistów, czy pogan. Zawsze w czasie konwentu ma „time of the life”.
Ale serio, naprawdę kluby zamierzają tych zjebów nadal pieścić i tulić do piersi?
Podobnie w przypadku Adama jak i Piotra za każdym razem słyszałam od Nowakówny, że to ona jest prawdziwą pierwszą miłością Piotra czy Adama, a ja ich nigdy nie poznałam. Ale mimo tego tego, że ich miałam nigdy nie poznać, w jakiś magiczny sposób zniszczyłam jej życie. Więc nie, proszę pani, to pani jest pierdolnięta, to się nazywa schizofrenia paranoidalna i jest to bardzo niebezpieczna choroba, szczególnie dla osób, które pani prześladuje. I bardzo proszę zostawić Adama, czy moich przyjaciół w spokoju, naprawdę nigdy się nawet ani razu się z tobą nie umówili, nie wiedzą kim jesteś. Wszyscy Nowacy są tak samo pierdolnięci jak ich kuzynka Krystyna, która też jest obcą osobą dla Adama. Usłyszałam od kogoś z tej rodziny, że to krewna, tylko jej ojciec zmienił nazwisko, bo chciał wejść do wyższych sfer.
No coż, nie nazwisko czyni szlachcica, ale pochodzenie i pokrewieństwo z którymś z ważnych rodów.
Szkoda tylko, że ludzie dali sobie wmówić, że Ryszard Nowak jest ze mną spokrewniony, bo niestety przekazywali mu pieniądze, które miały niby do mnie trafić, a z których gorsza nie zobaczyłam. Roman też wyłudzał tylko dla siebie. Klasyka, jeśli chodzi o przestępstwa popełniane przez schizofreników, którzy bardzo często podają się fałszywie za członków rodziny swojej ofiary, czy wręcz „opiekunów prawnych” „chorej psychicznie” niedojdy. Lubią też podawać się za psychoterapeutów czy psychiatrów, nawet jeżeli wykształcenie mają niepełne podstawowe.
Z tego, co usłyszałam, w tych kradzieżach i oszustwach Ryszardowi pomógł Nycz, bo za niego chętnie ręczył. I jak rozumiem pobrał swoją część z tych przekrętów, podobnie jak inni enablerzy.
A z tego grona licznych enablerów, którzy radośnie zniszczyli mi życie, nikt mnie jeszcze nie przeprosił, a powinni byli zrobić to już dawno.
Just saying…